Zainspirowana przepisami na doradę faszerowaną pochodzącymi ze stron Kwestii Smaku, postanowiłam spróbować szczęścia. Uwielbiam ryby i jemy je co najmniej 2 razy w tygodniu. Przyrządzam głównie filety duszone w warzywach lub w piekarniku, także z warzywami. Jedynie świeżego tuńczyka rzucam na patelnię i smażę. Poza tym w zasadzie nie smażę ryb, ani nic innego J. Nigdy jednak nie piekłam ryby w całości tzn. nie w filecie. Jakoś wydawało mi się, że to wyższa szkoła jazdy, że nie sposób doprawić właściwie, że zapewne ryba się zsuszy z zewnątrz, a we wnętrz będzie mokrawa…. Do tego problem z wybieraniem mięsa spomiędzy ości…Jednak od jakiegoś czasu widywane świeże dorady w sklepie, w którym robię zakupy, coraz bardziej mnie kusiły. I stało się! Zrobiłam obie dorady z farszem z przepisów pochodzących z Kwestii Smaku. Ku mojemu zaskoczeniu wyszły doskonale. Mięso dorady pyszne, białe i całkiem go sporo! A przy umiejętnym wybieraniu, można z powodzeniem unikać ości. Zatem przyszedł czas na doradę z farszem głównie orzechowym, choć dodałam figi i śliwki, jednak następnym razem będzie z samymi orzechami, zgodnie z moim pierwotnym zamysłem.
Składniki (tradycyjnie dla dwóch osób):
Składniki (tradycyjnie dla dwóch osób):
- kilka orzechów makadamia;
- kilka orzechów włoskich;
- kilka orzechów nerkowca;
- dwa daktyle;
- dwie suszone śliwki;
- łyżeczka brązowego cukru; skropić z każdej strony cytryną, oprószyć solą i pieprzem.
4. Ryby wypełnić bakaliowym farszem i wstawić do nagrzanego na 200 stopni piekarnika, uprzednio skrapiając je oliwą z oliwek i winem, tak by w trakcie pieczenia wino dodawało wilgoci. Ponadto w czasie pieczenia ryby należy kilka razy skropić dodatkowo winem i oliwą.
Ryby wychodzą pyszniutkie!!!! Podawać z zielonymi warzywami, u mnie tym razem brokuły i fasolka. Dla męża tradycyjnie do ryby pieczywo.
wygląda bosko :)
OdpowiedzUsuńtak też smakuje :)
OdpowiedzUsuń