A kiełki, wiadomo jak są zdrowe, ile zawierają witamin i związków mineralnych, a do tego niskokaloryczne. Ja niestety nie hoduję sama kiełków, tak więc mój dostęp do nich jest ograniczony do tego co oferują markety, a wszystkie oferują to samo, w zasadzie kiełki lucerny, rzodkiewki, brokule i mieszkankę kiełków, wzbogaconą o kiełki soczewicy. Zdarzają się kiełki fasoli mung i kiełki słonecznika. Ze 3 razy upolowałam kiełki pszenicy, ale to związane było z podróżą do Krakowa, bo na Śląsku, jak on długi i szeroki, to niestety nie spotkałam. Tym razem trochę mieszanki kiełków + kiełki brokuła i inne drobne dodatki, co razem stworzyło idealną kompozycję. Sałatka świetnie komponowała się z miętowym serem tak kolorystycznie jak i smakowo.
Składniki na ser (dla 2 osób):
- 220 – 250 g. białego twarożku light;
- jajko;
- pół krzaczka Świerzych listków mięty drobno poszatkowanych;
- sól i pieprz
Wykonanie:
Ser należy podnieść widelcem, wymieszać z miętą i jajkiem. Doprawić do smaku.
Masę rozlać do dwóch kokilek i wstawić do nagrzanego do 200 stopni piekarnika na ok. 20 – 25 minut. Piec do lekkiego zezłocenia.
Składniki na sałatkę:
- pół paczki mieszanki kiełków
- pół paczki kiełków brokuła
- 2- 3 gałązki selera naciowego, drobno posiekanego;
- marchewka drobno posiekana;
- pestki dyni;
- olej z pestek dyni;
- ser – u mnie Alpenzeller – pcjnalnie, posiekany w drobną kosteczkę podobnie jak marchewka i seler.
Wykonanie:
Wymieszać składniki sałatki. Marchewka i seler powinny być pokrojone w podobnej wielkości drobną kosteczkę. Sałatkę obfie obsypać pestkami dynii i dodać sporo oleju z pestek dyni.
Ja dla zaostrzenia smaku często dodaję ser. Jest to albo ser żółty, jak tym razem, o wyrazistym smaku, ale pleśniowy z niebieską pleśnią np. Roquefort. Użyłam Alpenzellera, z mleka krowiego, który porównywany jest do Old Amsterdamu, choć smak ma inny, jednak twardość, konsystencja i charakterystyczny smak, być może uzasadniają te porównania.
Nie do przecenienia jest olej z pestek dyni, który ma charakterystyczny kolor – mocno zielony i cudowny, łagodny smak, lekko orzechowy, tak, że ten olej nadaje się nie tylko do dań wytrawnych, ale i do deserów. Warto też pamiętać o jego walorach zdrowotnych.
Olej z pestek dyni należy do grupy olejów otrzymywanych metodą tłoczenia „na zimno”. Nieprażone pestki dyni poddawane są przerobieniu (łuszczeniu, suszeniu, miażdżeniu). Następnie otrzymuje się z nich olej surowy, który nie jest poddawany rafinacji (oczyszczaniu) na gorąco, a co się z tym wiąże-nie są usuwane z niego substancje prozdrowotne np. witaminy lub fitosterole. Serwuje się go na zimono, tzn. nie nadaje się do podgrzewania. Zawiera – jak podaje Wikipedia - około 80% kwasów tłuszczowych , to kwasy nienasycone, z czego 50-60% to wielokrotnie nienasycone. Kwasy nienasycone są niezbędne dla organizmu, są niezbędnym elementem do budowy witaminy D, hormonów, a także ścianek komórkowych. . Na podkreślenie zasluguje, że olej zawiera kwas linolowy (Omega 6) ponad 50%!!!!, a ponadto witaminy: E, B1, B2, B6, dużą ilość witaminy A, C i D,
Dodatkowo w oleju z dyni znajdziemy witaminy z grupy B-tiaminę, ryboflawinę oraz pirydoksynę. Ciekawostką jest, że dawniej, gdy na rynku nie było takiego wyboru środków wspomagających odchudzanie-kobiety łykały kompleks tych 3 witamin, gdyż wspomagają one procesy utleniania białek, tłuszczów i węglowodanów.
Z innych składników odżywczych znajdziemy również witaminę D, beta-karoten, potas, selen i cynk.
Fitosterole są to substancje wykazujące działanie lecznicze. W oleju z pestek dyni występują takie jak: cucurbita, phytosterinen, citrulin oraz skwalen.
Cucurbita - sterol ma zastosowanie w walce z pasożytami przewodu pokarmowego.
Phytosterinen zalecany jest w zapobieganiu oraz w leczeniu wczesnego stadium przerostu gruczołu krokowego. Ponadto działa korzystnie w schorzeniach przewodów moczowych i pęcherza moczowego. Podobny wpływ ma citrulin. Skwalen z kolei spowolnia zmiany starcze zachodzące w skórze wywołane promieniowaniem ultrafioletowym (np. na solarium). Ponadto reguluje poziom cholesterolu we krwi, usuwa wszelkie trucizny z organizmu, jest nieodzowny w tworzeniu hormonów płciowych organizmie oraz kwasów żółciowych.
Ważne jest, by kupować olej w nieprzezroczystej butelce, od chwili otwarcia trzymać go w lodówce i przechowywać nie dłużej niż 3 miesiące. Nie zachowanie tych warunków powoduje, iż olej traci swoje cenne właściwości.
robiłam ten ser, niestety nie przypadł mi do gustu :(
OdpowiedzUsuńKingo - super zdrowy zestaw. Polecam Ci zaopatrzenie się w kiełkownicę. Ja swoją po prostu uwielbiam i niedalej jak wczoraj jadłam świeżutkie kiełki, z własnej hodowli.
OdpowiedzUsuńJa również używam kiełkownicy, idealna!
OdpowiedzUsuńA serek zapowiada się ciekawie, muszę wypróbować Twój przepis, bardzo lubię dodatek mięty np.do jogurtu, więc i twarożek powinien mi posmakować.
Pozdrawiam,
SWS
Dziewczyny, ja wiem, ze są kiełkownice, ale jakoś tak nie mam ręki do kwiatów i też nie przepadam za pracami przy kwiatkach, doniczkach, więc boję się, że nie dałabym rady hodować tych kiełków. Czy to wymaga jakichś większych starań oprócz podlewania?
OdpowiedzUsuńrzeczywiście wygląda energetycznie i pysznie :)
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie bardzo tym twarożkiem, nie znam takiego smaku.
OdpowiedzUsuńa kiełki zjadam podobne. i tez sklepowe, ale smaczne przecież.