Strony

poniedziałek, 27 grudnia 2010

Tofu z bakłażanem, cukinią i papryką w mleku kokosowym z pastą curry

Ostatnio próbuję nowe przepisy z tofu. Ten wprawdzie nie jest nowy, bo robię go od kilku miesięcy i co więcej wracałam do niego już kilka razy, co oznacza jedno – bardzo nam to danie smakowało. Znalazłam go u thiessy tu: http://www.sfinjak.wroclaw.pl/index1.html.
Gdy zrobiłam po raz pierwszy niemal zgodnie z podanym przepisem, danie było dla nas niezjadliwe, a to za sprawą pasty curry. Nie jesteśmy miłośnikami aż tak ostrych smaków, gdy czuje się jedynie wypalanie wnętrzności. Choć próbowałam potrawę uratować wlewając kolejne puszki mleka kokosowego, na nic się to zdało, warzywa już przesiąkły ostrym niemiłosiernie curry. Ale czułam, że w wersji „light” danie musi być pyszne. To też szybko do niego wróciłam. Od tego czasu pasty curry dodaję na przysłowiowym czubku noża i dla nas to w zupełności idealna proporcja.



Przepis po moich drobnych zmianach:


Składniki dla dwóch osób:


- 2/3 małej cukinii, pokrojonej w kostkę;
- ½ czerwoneja papryki, pokrojona w kostkę,
- 1/2 bakłażana, pokrojonego w kostkę,
- mała puszka mleka kokosowego light,
- 1 opakowanie tofu (180g), pokrojonego w kostkę,
- odrobina pasty curry,
- 1- 2 łyżek sosu sojowego,
- łyżka soku z limonki,
- 1 łyżeczka cukru nierafinowanego,
- olej do smażenia.



Wykonanie:

1. W patelni z grubym dnem wymieszać olej z pastą curry i podsmażyć. Wlać mleko kokosowe i zagotować.
2. Wrzucić warzywa, gotować do momentu kiedy będą prawie miękkie. Wówczas dodać tofu i jeszcze chwilę podgrzewać.
3. Po wyłączeniu gazu dodać sok z limonki i cukier palmowy, dokładnie wymieszać i ewentualnie posmakować według swojego gustu.







Niedawno mój tata zainteresował się ze względów zawodowych niegdyś pogardzanym tofu, a to za sprawą tryptofanu (aminokwas występujący w tofu wyjątkowo chojnie). Sam przy okazji postanowił zweryfikować jego działanie. Jako, że jadł jedynie tofu naturalne na surowo w sałatkach, obawiałam się, żę szybko się zniechęci, bo takie tofu jest wyjątkowo nieciekawe, bo w zasadzie bez smaku. Postanowiłam mu dostarczyć trochę przepisów, aby mógł to cudo jeść również z dodatkiem warzyw, smażone, na ciepło, marynowane….I tu z pomocą przyszła mi doskonała książka „Zaskakujące tofu” M. Bialołęckiej, którą dla niego kupiłam. Gdy ją przejrzałam, wiedziałam, że MUSZĘ mieć identyczną. Udało mi się po wielu trudach zdobyć egzemplarz dla mnie, którego jestem szczęśliwą posiadaczką od Wigilii J. A zatem świat tofu otwiera przede mną swoje podwoje i radością będę testować nowe przepisy.



























3 komentarze:

  1. ciekawa jestem bardzo co wyniknie z eksperymentów Twojego Taty.
    ja wciąż zbyt rzadko jadam tofu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobre rzeczy robisz - lubię wszystkie składniki tego dania, więc jako całość też na pewno by mi smakowało. Pozdrawiam!

    Zbyt ostry smak pasty curry można złagodzić, dodając do dania cukru - tak przynajmniej stwierdził szef kuchni rodem z Tajlandii, który prowadził kiedyś pokaz kuchni tajskiej. Nie wiem, czy to prawda, bo też staram się oszczędnie dodawać tej pasty.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo smaczne, właśnie zjedliśmy z ryżem jaśminowym. Ale ja dodałam prawie łyżeczkę pasty i nie było nadmiernie ostre. Myślę, że ryż trochę neutralizuje tę ostrość. Pozdrawiam i dziękuję za przepis!

    OdpowiedzUsuń