Podobnie zaskakujące jak nazwa książki, z której pochodzi przepis autorstwa Marioli Białołęckiej.
Tym właśnie przepisem zainaugurowałam książkę i moją prawdziwą przygodę w krainę tofu. Prawdziwą, bo choć na blogu jest trochę przepisów z jego udziałem i w wersji naturalnej i wędzonej, podobnie z tempehem wędzonym i naturalnym, to jednak wszystkie obracają się wokół obsmażania w razem z warzywami w różnych wariacjach, sosach, marynatach…. W książce zaś odnalazłam nowe wcielenia tofu – pasty, desery, sosy, „beszamele” z tofu…..
Co więcej tym przepisem zainaugurowałam nasze nowe talerze do pasty!!! Pierwotnie miało być to spaghetti carbonarra w mojej wersji, ale coś stanęło na przeszkodzie, a w kolejnym tygodniu moje smaki podążały innymi torami i padło na tofu!
Co więcej tym przepisem zainaugurowałam nasze nowe talerze do pasty!!! Pierwotnie miało być to spaghetti carbonarra w mojej wersji, ale coś stanęło na przeszkodzie, a w kolejnym tygodniu moje smaki podążały innymi torami i padło na tofu!
Składniki dla 2 osób:
- odpowiednia ilość makaronu – u mnie spaghetti z białej mąki i spaghetti z pełnoziarnistej orkiszowej – wiadomo, które dla kogo:)
masa grzybowa:
- 7 g. suszonych borowików;*
- 90 g. pieczarek – pokrojonych w plastry;*
- 200 ml bulionu;
- sól i pieprz;
- gałka muszkatołowa;
- natka pietruszki do przybrania;
- olej do smażenia;
sos:
- 120 tofu naturalnego – pokrojonego w kostkę o boku 2,5 cm;*
- 200 ml. mleka sojowego
- sól i pieprz;
- gałka muszkatołowa;
- sok z cytryny do smaku;
- łyżka kremu migdałowego;**
sos:
- 120 tofu naturalnego – pokrojonego w kostkę o boku 2,5 cm;*
- 200 ml. mleka sojowego
- sól i pieprz;
- gałka muszkatołowa;
- sok z cytryny do smaku;
- łyżka kremu migdałowego;**
* co do ilości borowików i pieczarek, to następny razem zmienię proporcje, dodam znacznie więcej borowików, a pieczarki okroję co najmniej o połowę. Robiąc zgodnie z przepisem masy pieczarkowej i sosu wyszło mi zbyt dużo, poza tym jak na makaron z borowikami, to przy takiej dominacji pieczarkowej, tych pyszne borowiki nie były wyczuwalne. To samo dotyczy ilości sosu z tofu, było go przynajmniej o 1/3 za dużo, więc następnym razem zimniejsze ilość do 90 - 100 g. tofu – najlepiej to widać na moim talerzu z makaronem orkiszowym, który wręcz utonął w masie grzybowej i białym sosie.
** autorka podaje przepis na krem migdałów, który robi się właśnie przez zblendowanie płatków migdałowych z tofu i łyżką oleju – dlatego wystarczy dorzucić do sosu garść płatków migdałowych, olej pominęłam, bo uznałam, że migdały są wystarczająco tłuste, o czym wszyscy wiedzą, ale najłatwiej to sobie wyobrazić kupując masło z tartych migdałów :)
Do spaghetti podałam suruwkę z pora z potartym jabłkiem i małą gruszką. Zrobiłam w dwóch wersjach, w jednej przeważał por, był jogurt przyprawiony solą i pieprzem, a do drugiej (męża) dodałam więcej owoców, a jogurt doprawiłam cukrem, blee.
Wykonanie:
1. Borowiki namoczyć w gorącym bulionie przez 20-30 minut, następnie pokroić, a bulin zachować.
2. W garnku na oleju do smażenia podsmażyć cebulę, borowiki, a po ok. 2 minutach dodać pieczarki. Smażyć przez chwilę i dodać pokrojone tofu, zalewając bulionem z moczenia grzybów, przykryć przykrywką i dusić ok. 10 minut.
3. Po tym czasie wyjąć tofu i przełożyć do blendera, a masę grzybową doprawić solą, pieprzem, gałką i cytryną.
3. W czasie duszenia grzybów można zrobić sos poprzez zmielenie – zblendowanie wszystkich składników sosu tj. tofu z mlekiem sojowym, płatkami migdałowymi i przyprawami.
4. W tym samym czasie należy nastawić makaron i ugotować al dente.
5. Gotowy makaron należy przełożyć do patelni z masą grzybową, wymieszać, nałożyć na talerze, polać sosem z tofu. ***
*** Ja musiałam tą czynność podzielić z uwagi na dwa rodzaje makaronów, a ponadto lubię jeść gorące potrawy, więc do masy grzybowej i makaronu na patelni dodałam również sos, aby się także podgrzał.
Danie to przez M. Białołęcką jest rekomendowane jako wyjątkowo smaczne. I faktycznie było bardzo ciekawe w smaku. Dla mnie to zupełnie nowe wcielenie tofu, bo w takiej formie – jako sos – jeszcze go nie stosowałam. Zatem była to dla nas nowa paleta smaku, ale bardzo ciekawa, a danie w całości było bardzo atrakcyjne.
Smacznego!!!
och, brzmi rzeczywiście pysznie
OdpowiedzUsuńja do tofu narazie małymi kroczkami się przyzwyczajam i przekonuję:) idzie mi coraz lepiej i wykorzystam ten patent na sos z tofu następnym razem. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńprzepis bardzo mi się podoba i tym chętniej go wypróbuję. czekam z niecierpliwością na kolejne przepisy z tej książki;)
OdpowiedzUsuńZapowiada się pysznie, niestety tofu jadam sporadycznie, bo u mnie nie można go dostać...
OdpowiedzUsuńciekawy ten przepis- u mnie w lodówce właśnie czeka tofu na wykorzystanie;)
OdpowiedzUsuńhmm - może dzięki temu przepisowi polubię tofu. Do tej pory jakoś nie mogłam się do niego przekonać. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńJa lubię tofu, ale nie oswoiłam go póki co na wiele sposobów.
OdpowiedzUsuńBardzo wiele praktycznych rad - super, Kingo, że je podajesz i że dzięki Tobie można z nich będzie skorzystać.
OdpowiedzUsuńBo danie zapewne trafi na mój stół. Toć to makaron.:)
Wygląda bardzo apetycznie!
Dla mnie ta książka była absolutnym objawieniem, zwłaszcza, że autorka jest Polką, przepisy w znacznej mierze są wegańskie, składniki prawidłowo skomponowane, no i rzecz o tofu, które uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się jednak większy format, taki polski "Veganomicon", zdrowe, niewyszukane potrawy bez ton masła i śmietany.
Wegeterianko, o tak, bez masla i śmietany, jestem za!!! A póki co planuję kolejną potrawę z ksiązki i pierwszy deser z tofu!
OdpowiedzUsuńKingo, super spagetti :-)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie mam tej książki ale w końcu chyba ją kupię. Czekam na kolejne przepisy z niej :-)
jej, danie które obowiazkowo musze ugotowac. zachecajaco brzmi, wyglada jeszcze lepiej. Dziekuje za wizyte u mnie, na Twoim przemilym blogu zostaje na dluzejjjj :)
OdpowiedzUsuńe5l71m4y87 d5v39n6b87 e3o85e0o73 t4a36v8k57 r7m64f7l53 t7j03m1h37
OdpowiedzUsuń