Można odkryć na nowo smak jedzenia. Prawdziwy smak warzyw robionych na parze. Zaskakujące – kartofle są słodkawe, są pyszne, nie potrzeba ich zasypywać solą! A marchewka – sama słodycz, a kalafior, brokuły, fasolka szparagowa – mają swój zdecydowany smak, nie trzeba ich zalewać masłem z patelni lub masłem z bułką tartą, aby smakowały. One smakują, po prostu same z siebie. Są pysze, a skropione oliwą z oliwek…. mniam.
Z czasem zmienia się smak i dawne ulubione sosy, rozgotowane, mocno osolone warzywa, panierowane, smażone dania są nagle ciężkie, tłuste, nie smakują już tak, jak kiedyś i znacznie gorzej się trawią. I ma się ochotę na lekkie danie, na kolorowy posiłek, na smakowite chrupiące warzywa….
Dziś na naszym stole taki właśnie obiad – w kolorze zielonym, chrupiący i idealnie zbilansowany, bo zawiera pełny komplet aminokwasów dzięki kompozycji ziarna ze strączkowymi. No i niech mi ktoś powie, że dania wegeteriańskie są mniej wartościowe, że w nich za mało białka, a jeśli już jest to o niskiej wartości biologicznej. Można odpowiednio skomponować i jest i pełnowartościowe białko i mnóstwo witamin, minerałów i żadnych niezdrowych nasyconych kwasów tłuszczowych, które hojnie znajdziemy w przeciętnym mięsnym posiłku (z czerwonego mięsa).
Składniki na 2 osoby:
- zielone ziarno orkiszu ok. 2/3 filiżanki (ok. 100 g.);
- zielona fasolka szparagowa, przekrojona na pół*
- zielony świeży groszek *
-młody bób *
- 2 łyżki pistacji uprażonych na suchej patelni;
- ewentualnie sól, pieprz;
- oliwa z oliwek.
* ilość warzyw i proporcje wg upodobań, u mnie najwięcej fasolki szparagowej
Wykonanie:
1. Ziarno orkiszu moczyć przez kilka godzin, wylać wadę, w której orkisz się moczył, a następnie ugotować w podwójnej ilości wody lekko osolonej. Gotować należy ok. 45- 50 minut.
2. Ugotować na parze warzywa al dente. Zatem w pierwszej kolejności wrzucić fasolkę szparagową, po 2 minutach dołączyć groszek, a po kolejnych 4 minutach bób, wówczas gotować jeszcze przez 3 minuty.
3. W misce sałatkowej wymieszać pokrojone warzywa i orkisz i pistacje. Ewentualnie lekko doprawić.
4. "Sałatkę" podawać gorącą lub schłodzoną. Na talerzu porcję skropić oliwą z oliwek.
Zielony orkisz to ziarno zbierane wcześniej tj. z chwilą osiągnięcia tzw. dojrzalości mlecznejż mleczko tj. kiedy z ziarnika nie wypływa już mleczko. Taki orkisz posiada już wszystkie składniki odżywcze, a nie jest jeszcze „nalany” skrobią .
Smacznego!
pyszności do kwadratu !
OdpowiedzUsuńjak ja lubię takie posiłki.
Tez lubie, no i ten orkisz. Ale bob jednak bym wczesniej wylupinkowala.
OdpowiedzUsuńMmm, dla mnie to najlepsze jedzenie - w końcu wolni latem od sosów, panierek, olejów...pycha.
OdpowiedzUsuńKolejna ciekawa propozycja. Lubie takie dania improwizacje a na to zielone ziarno mam chec od dawna. Nie moge go nigdzie dostac, probowalam pytac pod roznymi nazwami, jako zielone ziarno i jako freka i nic z tego. Co jest na opakowaniu Twojego?
OdpowiedzUsuńPs. te grzyby o ktorych kiedys pisalas i ktorych nazwy zapomnialas to nie eryngi przypadkiem?
Dziękuję za mile słowa!
OdpowiedzUsuńFanny, masz rację. Ja po raz pierwszy używam bobu i nie wiedziałm,że trzeba go wyjąc z łupinek. Zastanawiałm się dlaczego taki twardy wyszedł :). Teraz już sprawa jasna.
Thiesso, orkisz kupuję w wysyłkowym sklepie z żywnością eko. Kupuję z firmy Natu, a na opakowaniu pisze - orkisz zielony. Co do grzybów, to niestety nie wiem w dalszym ciągu, bo nie miałam szansy ich ponownie nabyć, ale wydaje mi się, że nazwa zaczynała się na - s.
Jeszcze, nic nie komentowałam na Twoim blogu, ale podpatruję regularnie. Pozdrawiam.
W takim razie poszukam i jak juz znajde to pewnie dam znac na blogu.
OdpowiedzUsuńShimeji?