Strony

poniedziałek, 25 lipca 2011

Razowe muszelki nadziewane kurkami z ricottą na posłaniu ze szpinaku


Kilka kolorowych składników i poezja na talerzu. A smak zupełnie niestandardowy. Poprzednio robiłam równie pyszne, lecz o częściej spotykanych smakach muszle nadziewane szpinakiem zapiekane w sosie pomidorowym. Jednak te wymykają się standardom nie tylko kolorystycznym (zwłaszcza, że razowe są brązowe), ale i smakowym.
Dodatkowym dla mnie atutem tego makaronu jest nie tylko to, że jest razowy, ale, że są to mniejsze urocze muszelki, a nie duże muszle, co się uroczo prezentuje na talerzu.





Jak wspomniałam makaron jest razowy, czyli z mąki z pełnego przemiału – mąka typ 2000.
Mój mąż, który nie gustuje w makaronie razowym, co powoduje dla mnie z reguły konieczność gotowania makaronu na dwa garnki, z przyjemnością zajadał się tym makaronem wypełnionym farszem, choć jak podkreślił smak samych muszli bez nadzienia nie był dla niego szczególnie atrakcyjny. Czy tylko ja uwielbiam smak razowych makaronów i to niezależnie czy są z mąki żytniej, pszennej, orkiszowej lub mieszanek albo z dodatkami np. quinoa, gryki…??? Dla mnie zaś smak samych muszelek był doskonały. Nawe zostawiłam sobie kilka nie nadzianych i dojadałam je do nadzianej reszty.






Makaron podawałam z zupą botwinkową. Pysznie smakowało, a jak wyglądało kolorystycznie! W końcu je się także oczami i my z całą pewnością uwielbiamy karmić wszystkie nasze zmysły.














Składniki dla 2 osób)*:


- makaron – muszelki razowe;

nadzienie:
- ½ cebuli – poszatkowanej;
- ząbek czosnku – drobno posiekany;
- kurki – dość drobno pokrojone;
- olej do smażenia;
- ok. 160 - 170 g. serka ricotta z kubeczka;
- ½ kieliszka białego wina;
- sól pieprz;
- 2-3 łyżki drobno posiekanej natki pietruszki;

szpinakowe posłanie:
- szpinak w liściach (poza sezonem może być mrożony – najlepiej w liściach);
- 2 ząbki czosnku – drobno posiekane;
- kminek, sól, pieprz;
- pozostała ricotta – u mnie ok. 80 – 90 g.



* Nie podaję dokładnie ilości kurek, bo nie pamiętam dokładnie ile ich dałam, a ponadto farszu zrobiłam z naddatkiem, ale że był pyszny, to zniknął w mgnieniu oka. Nie pamiętam też ilości szpinaku, bo kiedy nagle zaskakująco skurczył się (czemu mnie to znowu zaskoczyło, to nie wiem skoro dusiłam szpinak chyba po raz setny :)).





Wykonanie:


1. Na patelni z grubym dnem podsmażyć przez kilka minut na oleju cebulę, czosnek, dodać kurki, smażyć przez chwilę i wlać wino, dusić do jego wyparowania, a następnie dusić dalej do czasu wyparowania wody. Doprawić solą i pieprzem, dodać ricottę i ewentualnie ponownie doprawić.
2.W tym czasie ugotować makaron.
3. W garnku udusić szpinak w 2 łyżkach wody, aż liście zwiędną. Dodać czosnek i dusić jeszcze przez chwilę. Następnie dodać ricottę, sól, pieprz i kminek.
4. Muszelki nadziać gotową masą kurkowo – serową.
5. Naczynie żaroodporne wyłożyć masą szpinakową, a na niej ułożyć muszle.

6. Makaron zapiekać ok. 15-20 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
7. Na talerze nałożyć muszle wraz z posłaniem szpinakowym.


* Nie podaję dokładnie ilości kurek, bo nie pamiętam dokładnie ile ich dałam, a ponadto farszu zrobiłam z naddatkiem, ale że był pyszny, to zniknął w mgnieniu oka. Nie pamiętam też ilości szpinaku, bo kiedy nagle zaskakująco skurczył się (czemu mnie to znowu zaskoczyło, to nie wiem skoro dusiłam szpinak chyba po raz setny :)).

Dodatek wina, choć nie konieczny, dodaje wspaniałego aromatu nadzieniu i od kiedy po raz pierwszy tak przyrządziłam kurki, robię to regularnie, no chyba, że w domu akurat wina brak.






11 komentarzy:

  1. Pyszności, wygląda to super :) Uwielbiam razowy makaron i też chętnie podjadam sam bez niczego ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszam do mnie, zostałaś nominowana ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nominuję Cię do One Lovely Blog Award- http://mad-aboutfood.blogspot.com/2011/07/one-lovely-blog-award.html. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję dziewczyny za nominację do One Lovely Blog Award. Bardzo mi miło.

    OdpowiedzUsuń
  5. jakiej firmy sa te duże muszle razowe? bo szukam takich muszli, ale ciale trafiam tylko na zwykłe białe ;/

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy, niestety nie pamiętam nazwy firmy, a sprawdzić nie mogę, bo skończyło mi się opakowanie. Szukałam przez lata razowych muszli bezskutecznie. Przypadkiem trafiłam na nie w delikatesach Ekologicznych w Krakowie, a potem widziałam razowe muszle innej firmy w sklepie ze zdrową żywnością w centrum Krakowa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Makaron razowy Bartollini, niedawno kupiłam, - niecałe 5 zł. opakowanie

    OdpowiedzUsuń