Strony

poniedziałek, 24 października 2011

Zupa łososiowa z porem


Coraz bardziej doceniając zupy szaleję z kolejnymi przepisami. Ten przepis intrygował mnie od pierwszego przeglądnięcia książki „Zupy. Z kuchennej półeczki” , jednak zniechęcał lub raczej nie zachęcał do zrobienia zupy łosoś właśnie. Nie, żebym nie lubiła charakterystycznego smaku łososia, przeciwnie, uwielbiam jak smak znakomitej większości ryb. Jednak jedliśmy go na tyle często w formie pieczonej i przyrządzanego na parze, że nie miałam ochoty na nowe zupowe wcielenie tej ryby. Ale …w końcu zrobiłam i mało powiedzieć, że nie żałuję – zupa była pyszna! Zjedliśmy nie tylko my, ale i już niespełna 4 – letnia niejadka. Nie mniej niejadka bardzo lubi ryby, które je od samego początku na dobre zadomowiły się w jej menu i guście.







Składniki dla 2 osób:

- ok. 200 g. filetów z łososia;

- 1,5 pora z zieloną częścią posiekanego w plasterki;

- 1/ dużej cebuli – posiekanej;

- listek laurowy;

- 1/2 kartofla – pokrojonego w kostkę;

- ok. 400 ml bulionu rybnego* (ewentualnie zwykłego) – w zależności od konsystencji jaką się chce uzyskać;

- sól, pieprz;

- 40 ml jogurtu – w oryginalnym przepisie śmietany;

- sok z cytryny – wg uznania;

- olej do smażenia;

- makaron – opcjonalnie – u nas małe razowe kokardki;


* używam bulionu rybnego w saszetkach, jednak można go śmiało zastąpić zwykłym bulionem


Wykonanie:

1. Na oleju do smażenia dusić przez 3 minuty cebulę i por, wlać bulion rybny, dodać listek laurowy i gotować przez ok. 25 minut.

2. Łososia skropić cytryną, oprószyć solą i pieprzem, a następnie pokroić w kostkę o boku ponad 1 cm.

3. Zupę zmiksować w blenderze lub za pomocą żyrafy. Doprawić, dołożyć łososia i gotować ok. 8-10 minut. Na koniec dołożyć jogurt, ewentualnie rozcieńczyć bulionem do osiągnięcia pożądanej gęstości.

Ja zrobiłam zupę gęstą o kremowej konsystencji. Do tego podałam makaron.





czwartek, 13 października 2011

Krem z kurek z rozmarynem

W tym roku kurki pojawiły się w mojej kuchni i co więcej wysunęły się na prowadzenie pośród składników, które królowały w potrawach. Aż dziwię się, że dotychczas ich nie używałam i w zasadzie odrzucałam jako zupełnie nieatrakcyjne. Oczywiście zdarzyło mi się kilka razy użyć suszonych kurek jako dodatku np. do kaszy, ale niewiele więcej. Z domu rodzinnego znałam wspaniałe, pysze grzyby gęstowane, składające się głównie z podgrzybków, maślaków, czasem zdarzał się wśród nich prawdziwek, czy borowik. Poza jednak tą formą podania grzybów , wydawały mi się one zupełnie nieprzydatne w kuchni. A zupa grzybowa, cóż… Znałam tylko pieczarkową z dzieciństwa, której smak zapamiętałam fatalnie. Zatem, gdy już w dorosłym życiu ktoś zamawiał zupę grzybową w restauracji, często właśnie zupę krem, nie chciałam nawet spróbować.






Ale na szczęście smaki się zmieniają, na szczęście otworzyliśmy się na próbowanie nowych dań, potraw…, otworzyliśmy się na dawanie nowego wcielenia znanym nam składnikom, dotychczas przypisanym do jednego dania. I tak oto, gdy w tym roku kurki zaczęły królować w naszej kuchni, po kilku daniach z makaronem, gdzie kurki występowały w różnej formie i z różnymi dodatkami, po sałatkach z ich dodatkiem, przyszedł czas na zupę - krem z kurek.
Jak dla mnie zupa wyszła idealnie. Zgodnie z moim zamysłem była bardzo gęsta i bardzo kurkowa.


Składniki dla 2 osób:

- 250-270 g. kurek – umytych i pokrojonych;
- 1/2 dużej cebuli – posiekanej;
- łyżka lub więcej posiekanego rozmarynu;
- ¼ selera – pokrojonego w kostkę;
- mały kartofel – pokrojony w kostkę;
- ¼ - ½ kieliszka wina;
- miso lub bulion – ja użyłam miso ok. 300 ml;
- mleko – ok. 100 ml;
- sól, pieprz;
- 2 łyżki jogurtu – ewentualnie śmietany;
- olej do smażenia



Wykonanie:

1. W rondlu lub na patelni na oleju do smażenia zeszklić cebulę, dorzucić kurki, dusić do wyparowania płynu. Dolać wino, odparować. Kilka kurek odłożyć.

2. Do kurek dołożyć selera i kartofla, warzywa zalać bulionem. Gotować pod przykryciem, aż zmiękną. Dolać mleko, gotować jeszcze przez chwilę, doprawić solą i pieprzem, dodać rozmaryn. Zupę zmiksować w blenderze lub za pomocą żyrafy. Ponownie doprawić zupę, ewentualnie rozcieńczyć mlekiem lub bulionem do osiągnięcia pożądanej gęstości.




Podawać można z grzankami, o które upominał się mąż lub z innymi dodatkami np. dzikim ryżem, co niewątpliwe uczynię następnym razem. Jako że zupa była jedynie tym razem dodatkiem do makaronu z pesto z suszonych pomidorów i migdałów, zaniechałam dodatków.


















niedziela, 9 października 2011

Bób duszony z kurkami i miętą



Na pożegnanie kurek i bobu danie z dodatku do gazety wyborczej z września 2011 r. Danie pyszne, zawierające połączenie nie tylko tych dwóch sezonowych produktów, ale dodającego smaku boczku.
Niestety moje zdjęcia nie wypadły zbyt zachęcająco za sprawą ricotty, której nawiasem mówiąc dałam więcej niż wynikało z przepisu. Smak zyskał, ale wygląd stracił, bo ser gęstszy od śmietrany, którą przewidywał przepis, oblepił te żywo kolorowe warzywa i boczek bialym płaszczem.



Składniki:

- 400 g. bobu – ugotowanego i obranego;
- 300 g. kurek – oczyszczonych;
- 2 łyżki wiśniówki;
- 150 g. wędzonego boczku – pokrojonego w kostkę;
- duża cebula - pokrojona w piórka;
- 2 ząbki czosnku - posiekane;
- 2 – 3 łżyki śmietany – u mnie ser ricotta;
- łyżka masła – u mnie olej do smażenia;
- 2 gałązki świeżego tymianku;
- ¼ pęczka świeżej mięty;
- sól, biały pieprz;


Wykonanie:

1. Kurki należy podsmażyć na patelneni na oleju do smażenia lub na maśle z tymiankiem. Pod koniec dodać wiśniówkę i odparować. Następnie dołożyć ricottę (śmietanę). Doprawić solą i pieprzem i wymieszać z bobem.
2. Na patelni przesmażyć boczek z cebulą i czosnkiem.
3. W misce wymieszać bób z kurkami i boczkiem oraz pokrojoną miętą.

Autor proponuje podawanie bobu w formie ciepłej przekąski z razowym pieczywem lub jako dodatek do mięs.






wtorek, 4 października 2011

Sycylijski gulasz z białą rybą i kuskusem

To danie rybne absolutnie mnie zachwyciło.


Ostatnio zauważyłam, że po długim okresie przyrządzania ryb na parze, czy w piekarniku w rozmaitych formach i w towarzystwie różnych dodatków, głównie warzywnych, zaczęło mi coraz większą frajdę sprawiać robienie zup rybnych i dań jednogarnkowych.

Zupy rybne odkryłam zaledwie kilka miesięcy temu, gdy przełamując złe skojarzenia z rybami w zupie odważyłam się po raz pierwszy zrobić zupę rybną. I tak odkryłam nowy świat kulinarnych możliwości, nowe wcielenie ryb i nowe wcielenie zup! Podobnie z daniami jednogarnkowymi, gdzie jednym ze składników jest ryba. I tu możliwości jest mnóstwo. Prezentowałam już tu dwa gulasze rybne - tu i tu. Niebawem tadżin z łososiem i wiśniami...

Dzisiejsza ryba, to właśnie gulasz - pełne danie jednogarnkowe, a jego częściowo płynna konzystencja jest genialna.






Przepis pochodzi z BBC GoodFood.


Składniki dla 2 osób:

- 1 cebula – pokrojona w półplasterki;
- 2 łodygi selera naciowego – pokrojone w plastry;
- 3 ząbki czosnku - pokrojone w plastry;
- 1 niecała puszka anchovies;
- szczypta płatków chilli;
- 2 pomidory – pokrojone w cząstki – u mnie 200 g. krojonych pomidorów z puszki z sokiem;*
- 125 ml. białego wina;
- 400 ml. bulionu;
- 50 g. kuskusu;
- 250 g. fileta z białej ryby – u mnie halibut;
- 1/2 cytryny na starcie skórki – pominęłam;
- garstka pokrojonej natki pietruszki;
- olej do smażenia;


* z komentarzy dotyczących wykonania tego dania wynikało, że użycie pomidorów w całóści nie daje mocnego czerwonego koloru i wpływa na konzystencję, stąd odąć za rdą tych, którzy już tą
rybę robili i zakochali się w tym daniu użyłam pomidoów z puszki.



Wykonanie:

1. Na rozgrzanym oleju na patelni z szerokim dnem smażyć – dusić przez ok. 10 minut cebulę, seler, płatki chilli, czosnek i anchovies. Mieszać. Następnie dodać pomidory i gotować jeszcze przez parę minut.

2. Na patelnię wlać wino i bulion,
zagotować. Podgrzewać ok. 2 minuty i dodać kuskus. Dodać rybę. Patelnię przykryć przykrywką i podgrzewać przez 5-7 minut, aż ryba będzie gotowa.

3. Danie podzielić na dwie porcje, łamiąc rybę na większe kawałki. Posypać z wierzchu startą skórką z cytryny i natką.



Polecam. Prawdziwa delicja.