No i oczywiście, ja jak to ja, robiłam za każdym razem nie z tradycyjnym mięsnym nadzieniem, tylko z warzywnym, na które przepis muszę w końcu zamieścić. Były też z dodatkiem ryby. A teraz czas na fasolę.
Polecam!
Przepis nieco mieniłam, zwłaszcza proporcje dostosowując do 2 osób oraz sposób wykonania. Uznałam, że wkładanie nadzienia do środka zawiniętej tortiili, po to, by nałożyć to samo nadzienie na jej wierzch niezbyt mi odpowiada. Dlatego tortille posmarowałam małą ilością sosu jogurtowo- serowego, a nadwyżkę nadzienia podałam oddzielnie.
Składniki:
- ok. 150 g. fasoli – namoczona uprzednio na noc i ugotowana;
- ok. 150 g. soczewicy – u mnie brązowa, ale równie dobrze może być zielona lub czarna;
- 140 g. marchewki – potartej;
- cebula – pokrojona w kostkę;
- łyżeczka chilli;
- puszka krojonych pomidorów;
- ok. 180 g. jogurtu naturalnego;
- ok. 30- 40 g. Sera cheddar;
- sól i pieprz do smaku;
- olej do smażenia;
- 1/3 łyżeczki ulubionych ziół;
Wykonanie:
1. Na patelni z grubym dnem na oleju do smażenia należy podsmażyć przez 6-8 minut cebulę i marchewkę, W razie potrzeby podlać odrobiną wody. Dodać chilli, smażyć minutę, dodać pomidory i soczewicę. Podlać wodą, tak, by soczewica mogła wchłonąć płyn, chyba, że się daje soczewicę z puszki, wówczas woda nie jest potrzebna. Gdy soczewica jest prawie gotowa, dodać ugotowaną wcześniej fasolę i podgrzewać jeszcze przez 5- 10 pod minut, mieszając, aż nadzienie zgęstnieje. Doprawić w razie potrzeby.
2. Jogurt wymieszać z żółtym serem, solą, pieprzem i ewentualnie ziołami.
3. W naczyniu żaroodpornym na dnie rozprowadzić kilka łyżeczek nadzienia. Pozostałe nadzienie rozłożyć na tortillach i zwinąć je w rulon. Ułożyć w naczyniu żaroodpornym. Wierzch posmarować sosem jogurtowym.
4. Naczynie żaroodporne wstawić do piekarnika nagrzanego do 180-190 stopni i zapiekać do podgrzania całości przy jednoczesnym zezłoceniu sosu jogurtowo – serowego.
Jako dodatek chrupiące białe szparagi.
Przepis pochodzi z Good Food.
Jak podaje źródło wartości odżywcze jednej porcji wyglądają następująco:
430 kcal, białko 23g, węglowodany 60g, tłuszcz 13 g, w tym kwasy tłuszczowe nasycone 4g, błonnik 15g.
Oryginalne nadzienie, do którego dodałabym jeszcze kminu - lubie ten orientalny posmak :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOstatnio wszędzie wsadzam strączki. Takie danie zapowiada się pysznie :D
OdpowiedzUsuńFantastyczne, pomysłowe danie. Koniecznie muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, faktycznie nadzienie do tortilli nie tradycyjne, ale pyyyyszne! Nawet mięsożercy będą usatysfakcjonowani.
OdpowiedzUsuńBardzo lubie tortille, ale tych prawdziwych nie chce mi sie robic a tych kupnych nie odwazylam sie jeszcze kupic. Ich sklad mnie przeraza. Chetnie pokombinowalabym wiec z nadzieniem do nalesnikow. Ostatnio, jak to zwykle w zimie straczkowe jem w ogromnych ilosciach.
OdpowiedzUsuńPopieram przedmowczynie. Odrobina kuminy by sie przydala.
No właśnie z trotillą problem. Skoro nawet mi naleśniki nie wychodzą, to tortilla wydaje się być zupełnie poza moim zasięgiem :).A kumin - uwielbiam jego chaakterystyczny smak, niestety mój mąż ten własnie charakterystyczy smak wyczuje w nawet najbardziej subtelnych proporcjach, a niestety za nim nie przepada.
OdpowiedzUsuńTo prawda, ze tortilla jest trudna. Troche czasu zajelo mi dojscie do wprawy. I mowie o tej prawdziwej z masy hariny, ktora trzeba wyrabiac odpowiednio dlugo, zeby ciasto bylo elastyczne i nie kruszylo sie podczas splaszczania.
OdpowiedzUsuńAle, ze nalesniki Ci nie wychodza to nie wierze:-) Pewnie popelniasz blad wiekszosci i robisz za geste ciasto, ktore nie zdazy sie ladnie rozplynac na patelni zanim nie zacznie sie scinac. Z takiego lejacego wychodza delikatne i cieniutkie.
a wiesz, że jak spojrzałam na to pierwsze zdjęcie to pomyślałam że to ryba:)) bardzo fajny przepis intrygujące nadzienie:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog. Dużo ciekawych propozycji.
OdpowiedzUsuńłoł, świetny przepis!! Zapisany w dziale "do zrobienia" :)
OdpowiedzUsuń