Strony

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Verrines z musem z zielonych szparagów i kremem z suszonych w słońcu pomidorów i serem kozim - zaklinanie wiosny



Miłośniczką verrines jestem od dawna i choć na naszym stole urocze szklaneczki pojawiają się częściej niż w blogu, gdzie miały tylko jedną odsłonę w ziołowym wydaniu z awokado, pomidorami….
Dzisiaj prezentowane werinki idealnie nadają się na elegancką przystawkę. Dodam, że dla miłośników takich wyraźnych smaków, jak 3 główne składniki, to niezła gradka. Ja lubię każdy ze składników z osobna, jednak obawiałam się finalnego smaku przystawki, bo każda z użytych ingrediencji jest dość charakterystyczna. Szczęśliwie połączenie wyszło świetnie.
Jedyna moja uwaga jest taka, że całość jest musem, więc jeśli ktoś woli gryźć, to nie będzie usatysfakcjonowany.
Dodatkowo urzekły mnie kolory, a ja jem też oczami J.



Przepis na znalazłam u Bei, która na szparagi ma kilka ciekawych sposobów – także ten – szparagi w sezamie, który dziś znowu zachwycał nasze podniebienia.
Ilość składników wg indywidulanego gustu. Ja użyłam pęczka grubych, zielonych szparagów, sporo serka koziego i pomidorów. Przygotowałam 4 werinki. Jako że szczęśliwą posiadaczką szprycy do wyciskania past stałam się dopiero niedawno przy okazji nadziewania jaj świątecznych, to przy robieniu verrines jeszcze jej nie posiadałam, stąd też konsystencja czerwonej pasty u mnie luźniejsza niż w pierwowzorze.



Składniki:

- pęczek szparagów – obranych i ugotowanych na parze;
- ser kozi – twarogowy – u mnie rolada;
- pomidory suszone w oleju – u mnie w oliwie z oliwek ekologiczne;
- garść listków bazylii;
- listki tymianku;
- odrobina jogurtu;
- sól, pieprz;

Wykonanie:
1. Przygotowanie zielonej warstwy: uparowane szparagi, za wyjątkiem części główek, które należy zachować do ustrojenia, zblenadować i doprawić, w tym dodając listki tymianku.
2. Przygotowanie warstwy pomidorowej: zblendować pomidory z twarożkiem i bazylią. Dodawać jogurt dla uzyskania pożądanej konsystencji. Ewentualnie doprawić.
3. W szklaneczkach ułożyć dwie warstwy – zieloną, a na niej pomidorowo – serową. Ustroić główkami szparagów.





Print Friendly and PDF


6 komentarzy:

  1. Fantastyczne połączenie smaków i dobrze, że podajesz w jakiej formie użylas sera koziego. Zwykle w przepisach samo okreslenie ser kozi wywoluje u mnie konsternacje, bo nie wiem, czy ma to byc miekki ser kozi, czy o konsystencji fety, czy moze wlasnie rolada.
    Chociaz mam mase pomyslow na werinki to jeszcze sie za nie nie zabralam. Moze pocwicze zanim cos pokaze:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiscie, fajny pomysł na elegancką przystawkę. Sama "werynek" jeszcze nie robiłam, jestem za praktyczniejszymi rozwiązaniami, ale kiedyś na pewno zrobię. Zaskoczę przyjaciół, bo w moich chłopskich stronach tak podane jedzenie jest dość egzotyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Angie, wyglądało całkiem całkiem, a oczami to ja jem w znacznej mierze.

    Thiessa, właśnie, to połączenie smaków jest frapujące, że wszystko razem zagrało. Jedyna rzecz, która następnym razem udoskonalę, to konsystencja. Zastanawiam się nad mega drobnym posiekaniem pomidorów przed ich wymieszaniem z serem.

    Italia, no to jak Znajomi zobaczą takie nadziane szklaneczki, to faktycznie przeżyją wstrząs, ale ....z tego co wiem, to Twoje dania bywają bardzo wykwintne czy to za sprawą składników - u mnie prawie lub wcale niedostępnych, czy to za sprawą podania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No u mnie z kolei, to nie są egzotyczne składniki. A na bloga wrzucam przeróżne rzeczy. Niektóre, nawet jeśli w Polsce nie do odtworzenia, to będą chociaż ciekawostką dla kogoś, kto nie zna tutejszej kuchni, a może inspiracją, jeśli się pokombinuje i zastosuje zamienniki :)

      Usuń
  4. To jest już kuchnia haute couture :) Zachwycająca kompozycja i połączenie smaków.

    OdpowiedzUsuń