Strony

środa, 24 października 2012

Kolorowa fasolka szparagowa Heidi



Przepis na sałatkę pochodzi z książki Heidi Swanson Super Natural Cooking. I nareszcie znalazłam sposób na podanie fasolki inaczej niż tradycyjnie.


Składniki:*
- fasolka szparagowa żółta i zielona;
- szczypiorek;
- oliwa z oliwek;
- skórka z limonki i z cytryny – zastąpiłam odrobiną soku z cytryny;

- sól, pieprz;

Wykonanie:*

1. Fasolkę pokroić na małe kawałki – krążki. Podgotować na parze przez chwilę ok. 5-6 minut, jednak pilnować, by fasolka nie stała się zbyt miękka i rozgotowana, tylko by zachowała jędrność.

2. Szczypiorek drobno pokroić.

3. W misce sałatkowej wymieszać fasolkę, szczypiorek, cytrynę i oliwę z oliwek extra virgin, doprawić solą i pierzem.


* Heidi podsmaża fasolkę przez chwilę na oliwie, potem dodaje 2 łyżki wody i dusi przez 2-3 minut

wtorek, 16 października 2012

Elegancka przystawka – verrines ze śledzi z suszonymi pomidorami i czarnymi oliwkami



To przystawka, którą robiłam z rezerwą. I okazała się  jednym z nielicznych dań, gdzie efekt smakowy mnie zaskoczył. Zazwyczaj czytając listę składników jestem w stanie wyobrazić sobie smak dania i wiem czy będzie mi smakowało, czy niekoniecznie to mój typ.

W  wypadku każdy ze składników bardzo lubię z osobna, jednak razem… Nie wyobrażałam sobie aby połączenie śledzi, oliwek, suszonych pomidorów mogło być udane. Zapewne do tej obawy o efekt finalny, a raczej do delikatnego przekonania, że to nie może się udać, przyczyniło się też głęboko zakorzenione przekonanie, że śledzie to zazwyczaj z cebulą się podaje i nawet jeśli mają jakieś inne dodatki np. jabłko, to cebula i tak jest.
Dobrze, że już jakiś czas temu przekonałam się, że czasem wbrew własnym przekonaniom lub nawykom smakowym trzeba zaufać innym i poeksperymentować.
Jak dla mnie to połączenie śledzi było jednym z najlepszych jakie jadłam. Mąż też był zadowolony, choć słysząc co zamierzam z właśnie nabytymi śledziami zrobić, raczej próbował mnie odwieść od tego szaleństwa.

Koniec końców kolejne śledzie dołączyły do mojej śledziowej listy, której jedynie część znajduje się na blogu: tu i tu.




Przepis podpatrzyłam u Aniado, wprowadziłam drobne zmiany, choćby co do cebuli…
J




Składniki:*- filety śledziowe w oleju - u mnie ok. 400 g.;

- 1/2 szklanki czarnych oliwek; 

- 1/2 szklanki suszonych pomidorów w oliwie;
- czerwona cebula – posiekana w drobną kostkę;
- świeże kiełki - najlepiej rzodkiewki, lucerny lub brokułów;
- oliwa z oliwek;

- pieprz;

* proporcje podaję niedokładnie, bo część składników dodawałam, aby śledzie z dodatkami ładnie się prezentowały w przezroczystych szklaneczkach;


Wykonanie:**

1. Filety śledziowe odsączyć z oleju, można nawet je opłukać z nadmiaru tłuszczu. Następnie pokroić śledzie , suszone pomidory i oliwko w drobną kostkę.

2. Na dnie szklaneczek układać warstwami: cebulę, śledzie, pomidory, śledzie, oliwki i ponownie śledzie. Na zakończenie na wierzchu należy ułożyć ponownie warstwę z czerwonej cebuli. Warstwy śledzi oprószyć pieprzem, a całość skropić w zależności od preferencji i podaży tłuszczów jednonienasyconych w diecie, obficie lub odrobinę oliwą z oliwek extra virgin. Wierzch udekorować kiełkami.



 

wtorek, 9 października 2012

Dip z bobu i ziół




To ciekawy w smaku i dość oryginalny ze względu na dodatek chilli i kolendry dip.  Właśnie dlatego zdecydowałam się go zrobić, że po raz pierwszy znalazłam przepis na bób, który nie był łączony z miętą, ewentualnie z kolendrą. Nie, żebym nie uważała, że mięta i bób się nie lubią, przeciwnie, to doskonałe połączenie, ale chciałam sprawdzić, czy bób można z sukcesem połączyć z innymi dodatkami. No i można.

Pasty robię rzadko, bo dzieci jeszcze ( mam nadzieję jeszcze) past nie jedzą,  a mąż nie lubi ich w kanapkach, a na przystawkę do codziennego obiadu, jako dodatek do pieczywa lub tortilli…. raczej by się nie skusił, w przeciwieństwie do mnie.
Zatem pasty, gdy już zrobię, muszę przemycać w innym sposób, np. bób w ramach past dodawałam do naleśników albo o bardziej płynnej konzysencji jako sos o makaronu, czy też element zasadniczy dania głównego jak przy paście z wędzonym pstrągiem. Przemycałam go też jako element sałatki stanowiącej połączenie ziaren i pasty. Tym razem pastę serwowałam na rybie o neutralnym smaku, czyli na moim ulubionym halibucie, podawanym na czarnym ryżu.



Przepis zainspirowany przepisem na Broad bean dip & herb dip z książki „ Low fat dishes” Cary Hobday.


Składniki na 2porcje:*
- ok. 180 -200 g. świeżego lub mrożonego bobu, podgotowanego ok. 5 minut i obranego ze skórek (odrobinę płynu z gotowania należy zachować);

- ok. 30 g. pietruszki – grubo posiekanej;
- ok. 30 g. świeżej kolendry -  grubo posiekanej;

- 3/4 łyżeczki mielonego kuminu
 rzymskiego;
- zielona papryczka chilli – posiekana;

- ząbek czosnku – posiekany;
- oliwa z oliwek;

- sól, pieprz;
* w oryginalnym przepisie jest jeszcze cebula pokrojona w plastry i podsmażoną, którą układa się na gotowym dipie, czego ja nie robiłam.

Wykonanie:**

W blenderze zmiksować bób, czosnek, chilli, kumin z płynem z gotowania bobu i oliwą. Dodać zioła. Doprawić. Przełożyć do miseczki i serwować.

** W oryginalnym przepisie bób gotuje się z ziołami, jednak się ich nie miksuje.



poniedziałek, 1 października 2012

ZUPA BOTWINKOWA Z SOCZEWICĄ na bazie przepisu Yotama Ottolenghi



To jedna z najlepszych zup jakie w życiu jadłam. Jest  doskonała, świetnie zbalansowane smak buraków – słodkawy, soczewicy i cudownych przypraw – kuminu, cynamonu i kolendry!
Od kiedy odkryłam ją u Bei i Małgosi postanowiłam wypróbować co oferuje wegetarianom nie będący wegetarianinem Yotama Ottolenghi – osławiony twórca rubryki The new vegetarian w The Guardian.

Jakkolwiek przepis na zupę dotyczy boćwiny, a nie botwiny, która poza podobieństwem w brzmieniu nazwy w smaku i wyglądzie ma nie wiele wspólnego z tą drugą, to zasugerowana zamianą dokonaną przez Małgosię, także wykorzystałam botwinkę i buraki. I już tego nie zmienię, oj nie. Zupa idealna. Dla mnie idealna na pewno. 
W porównaniu do sposobu przyrządzenia podanego przez autora, znacznie uprościłam procedurę, dodatkowo zupę wzbogacam ryżem jaśminowym gotowanym osobno, poza ostatnim razem (zdjęcia), kiedy podałam ją z czarną quinoa. Przyznaję, że znacznie lepiej do soczewicy i całości zupy pasował ryż i tak już będę robić w przyszłości.
No i jeszcze zmieniłam proporcje składników, zwłaszcza ograniczyłam ilość soczewicy w porównaniu do pierwowzoru.

Może to zatem zupełnie inna zupa?




Od czasu pierwszego zrobienia tej zupy, uwiedziona jej kolorem, smakiem, zapachem, aromatem, serwowałam nam ja co najmniej 5 razy, w tym raz gościom. Mam nadzieję, że zanim skończy się sezon na botwinkę, jeszcze ją choć raz ugotuję!

Botwinkowa z soczewicą i ryżem inspirowana przepisem Yotama Ottolenghi z książki Plenty.


Składniki na 2- 4 porcji:
- ok. 150 -200 g. czerwonej soczewicy;

- ok. litra zimnej wody
 (lub więcej, w zależności jak gęstą zupę chce się zrobić), może być bulion;
- czerwona cebula  - posiekana w kostkę;
- olej do smażenia;
- mniejszy pęczek botwinki z burakamiliście posiekane grubo, buraki i znaczna część łodyżek posiekana drobno, (buraki w zapałki, bądź kosteczkę) ;
- świeża kolendra z połowy krzaczka lub 1 płaska łyżeczka – 2 mielonej;

- 2 łyżeczki mielonego kuminu
 rzymskiego;
- 1 – 1,5 płaskiej łyżeczki cynamonu;

- 2- 3 ząbki czosnku – posiekane;

- sól, pieprz;
- sok z cytryny – do smaku;
dodatkowo:
- ryż pełnoziarnisty – ugotowany osobno albo razowe pieczywo 
Wykonanie:

1. W garnku na oleju dusić cebulę  4- 5 minut, następnie dodać przyprawy i zioła: cynamon, kumin i kolendrę suszoną oraz czosnek i soczewicę. Podgrzewać przez 30 sekund, wlać wodę, dodać buraki i botwinkę, przykryć pokrywką i gotować przez ok. 20 minut.

2.  W tym czasie osobnym garnku ugotować ryż jaśminowy.

3. Zupę doprawić solą i pieprzem i odrobiną cytryny, dodać liście kolendry, chwilę podgrzewać, a następnie podawać w miseczkach udekorowaną listkami kolendry, ewentualnie w towarzystwie ćwiartek cytry.

4. Jeśli się dodaje ryż, to należy ułożyć go na dnie miseczek, a następnie nalewać zupę albo podawać go w osobnych naczyniach.


\