Strony

piątek, 19 kwietnia 2013

Elegancki tort orzechowy na specjalne okazje



Moją specjalną okazją były okrągłe urodziny mojego Taty. Poczułam, że tort, jako rodzaj deseru, kiedyś był tradycją w naszym domu, przy wszystkich większych okazjach, a od lat w zasadzie został zupełnie zapomniany na rzecz serników, jabłeczników, tart owocowych w sezonie na czerwone owoce i szeregu wyśmienity częstokroć łatwo dostępnych ciast na wagę. A pamiętałam, że mój Tata lubił torty, wiedziałam też, że całe życie uwielbia czekoladę i lubi też orzechy. Zatem wybór był oczywisty – tort orzechowy. Taki prawdziwy, elegancki, potrójnie przełożony.

Inspiracją był przepis z magazynu kuchnia na tort galicyjski oraz częściowo tort Aniado, która w zakresie biszkoptów korzystała z przepisu z książki “Kuchnia polska. Przepisy dawne i nowe” – w tym zakresie cytuję za nią z jej trafnymi uwagami dotyczącymi ciasta.

Składniki:

Proporcje na 1 biszkopt orzechowy (należy upiec 2 biszkopty)  na formę 22 cm:
- 
200 g mielonych orzechów (u mnie jeden z orzechów włoskich, a drugi z laskowych);
- 120 g cukru brązowego;
- 5 średnich jaj (osobno białka i żółtka) – u mnie 6 zielononóżek zerówek ma się rozumieć, które są mniejsze;

- 1 łyżeczka proszku do pieczenia;
-1 łyżka bułki tartej

- szczypta soli

ponadto:

- masło do wysmarowania formy
-
bułka tarta do wysypania formy – u mnie otręby przenne;
- 
papier do pieczenia-

- kilka orzechów włoskich i laskowych do dekoracji

Poncz do nasączenia biszkoptów:

- 2/3 szklanki słabej kawy.
- 3-5 łyżek rumu (koniaku/wódki) – u mnie bailey’s kawowy
Krem I  (proporcje na 2 przełożenia):
- 300 g sera mascarpone

- 2-3 łyżki likieru Bailey’s kawowego
- 150 g gorzkiej czekolady (u mnie 61% kakao)

- 4 łyżki masła;
- odrobina cukru - opcja

oraz:
masło orzechowe – u mnie z orzechów laskowych i migdałów

Krem czekoladowy II galicyjski (najlepszy):

- 60 ml śmietanki 36%
- 50 g cukru
- 1 łyżeczka rozpuszczalnej kawy
- 25 g miodu;
- 90 g czekolady mlecznej
- 110 g masła w kawałkach

Oraz: 50 g uprażonych orzechów włoskich do posypania kremu

Polewa czekoladowa do wysmarowania tortu:
- 160 - 200 g. czekolady deserowej
- 70 ml śmietanki 36%
- 20 ml mleka
- 50 g. Mascarpone
- masło orzechowe – u mnie z migdałów orzechów laskowych


Wykonanie:


1. Biszkopty orzechowe. Piekarnik rozgrzać do 190 stopni. Dno tortownicy wyłożyćpapierem do pieczenia, a boki posmarować masłem i obsypać otrębami.
Białka oddzielić od żółtek i ubić z dodatkiem szczypty soli na sztywną pianę. Odstawić.
Żółtka utrzeć z cukrem do białości. Dodać zmielone orzechy, otręby oraz proszek do pieczenia i dokładnie wymieszać. (Uwaga: Masa będzie bardzo gęsta.)
Do masy orzechowej dodawać partiami (po 1/3) ubitą pianę z białek i za każdym razem delikatnie mieszać, aż do połączenia składników. (Uwaga: Dzięki stopniowemu dodawaniu piany, masa orzechowa robi się lżejsza i biszkopt lepiej wyrośnie.)
Ciasto przelać do przygotowanej tortownicy. Piec 35-40 minut w temperaturze 190 stopni. Przed wyjęciem sprawdzić, czy ciasto jest upieczone (wbity w ciasto patyczek po wyjęciu powinien być suchy).
Upiec drugi biszkopt tą samą metodą. Oba przykryć i odstawić do następnego dnia.
2. Krem I. Czekoladę połamać na kawałki i rozpuścić w kąpieli wodnej (w misce ustawionej na garnku z gotującą się wodą) wraz z masłem. Rozmieszać, aż do powstania jednolitego kremu. Odstawić.
 Mascarpone ubić z dodatkiem likieru kawowego. Ubijając stopniowo dodawać letnią roztopiona czekoladę. (Moja uwaga – ja dałam więcej czekolady, bo zbyt serowo – śmietanowy krem nie do końca spełniał moje oczekiwania).

3. Krem czekoladowy II. Śmietankę, cukier, kawę i miód podgrzać do pierwszego zagotowania. połączyć z obiema czekoladami, już nie gotując. Masę ubić mikserem, dodać masło i nadal ubijać, aż masa wystygnie. Odstawić, a gdy będzie zupełnie chłodna, jeszcze raz podbić mikserem.

4. Polewa czekoladowa - rozpuścić czekoladę w kąpieli wodnej, dodać śmietankę i mleko, wymieszać. Dodać mascaropne i masło orzechowe, u mnie kilka łyżek.

5. Zbudować tort. Każdy biszkopt przekroić na 2 krążki. Kolejne “piętra” tortu nasączyć ponczem. Biszkopt z orzechów włoskich wysmarować kremem II, obsypać grubo pokrojonymi orzechami włoskimi, nałożyć kolejny biszkopt z orzechów włoskich i posmarować kremem II, nałożyć biszkopt z orzechów laskowych, który należy wysmarować cienką warstwą masła orzechowego, a na to nałożyć pozostały krem I. Na koniec tort obłożyć kremową polewą czekoladową i udekorować orzechami. Gotowy tort trzymać w lodówce do momentu podania.


 


Jako, że to mój pierwszy tort, to chciałam znaleźć najlepszy krem, najlepszy biszkopt, stąd to połącznie kilku mas, dwa rodzaje biszkoptów. Już wiem jakie proporcje masy powinny być w stosunku do biszkoptów i przy całej mojej chęci zrobienia maksymalnie czekoladowego tortu orzechowego, to jednak krem powinien być jak pokusa, nawilżać tort, dawać wspaniały smak, aromat, ale nie powinno go być za dużo, nie powinien zdominować deseru. Dlatego następnym razem, a będzie taki na pewno, zrobię ciut mniej masy do przełożenia placków i tylko jeden krem, ten bez mascarpone nr II, bo nam bardziej smakował.


 

czwartek, 4 kwietnia 2013

Kasza jaglana smażona z jajkiem i tofu po japońsku Heidi Swanson


W Super Natural Cooking Heidi Swanson autorka bloga 101 Cookbooks, zawarła kilka zaskakujących mnie przepisów. To co dodatkowo atrakcyjne w książce to  przepisy na potrawy z różnych zakątków świata, co powoduje, że podróż kulinarna z Heidi, która przepisami jedynie ilustruje wypowiedzi  dotyczące zdrowego żywienia, poszczególnych składników żywnościowych, które dzieli na kilka grup i omawia dość szczegółowo, nie może być nudna.
Dzisiejsza potrawa to interpretacja kaszy jaglanej na wschodnią nutę, która bardzo nam przypadła do gustu. I tu znalazłam źródło przemytu kaszy jaglanej na talerz mojego męża, który za każdym razem gdy ją podaję w różnorakich wersjach (nawet posunęłam się do blendowania jej w zupie krem) jedynie skubie nieco, to z głodu, to z rozsądku, to żeby mnie ucieszyć. W tym wypadku zachęty nie były potrzebne. Nie chciał nawet odpalić Jadce repety ze swojego talerza! W książce więcej jest perełek np. zapiekana polenta z farszem jak na grzanki z pieczarkami, czy ostry „gulasz” z czarnej fasoli z czekoladą, lub absolutnie fantastyczna muhammara… Ale o tych i innych pysznościach w kolejnych postach.

Podaję za autorką.



 
Składniki na 4 osoby: 

- 1 i ½ kubka kaszy jaglanej;
- 2 ząbki czosnku – dałam 3 ząbki - posiekane;
- świeży imbir wielkości ¾ kciuka - potarty;
- 2 kubki pokrojonej w plastry zielonej części dymki – u mnie pokrojona w większe kilku centymetrowe kawałki;
- łyżka sosu sojowego – u mnie więcej;
- 2 łyżki klarowanego masła – u mnie olej do smażenia;
- 2 łyżki oleju sezamowego + dodatkowy do skropienia;
- marchewka – pokrojona w zapałki;
- 2 jajka ubite;
- kostka tofu* - pokrojonego w drobną kostkę;
- ewentualnie sól, pieprz, ale sos sojowy powinien wystarczyć;

oraz
- garść ziaren sezamu niełuszczonego lub czarnego – mój dodatek;


Wykonanie:

1. Ugotować opłukaną kaszę jaglaną na sypko. Pozostawić.
2. Na patelni rozgrzać łyżkę masła klarowanego i łyżkę oleju sezamowego. Usmażyć cienkiego omleta z jajek. Smażyć ok. 45 sekund z jednej strony, przewrócić i smażyć jeszcze ok. 30 sekund. Przełożyć na deskę i pokroić omleta na paski.
3. Na tej samej patelni bez dodawania tłuszczu ( mnie się to nie udało) podsmażyć przez kilka minut ok.  4-5 minut tofu. Zdjąć z patelni i pozostawić z omletem na boku.
4. Na patelni ponownie rozgrzać masło i olej sezamowy, następnie ok. 15 sekund podsmażać czosnek i imbir. Dodać marchewkę, wymieszać, podsmażyć. Potem dodać zieloną cebulę i ponownie smażyć przez 30 sekund.  Dodać tofu, sos sojowy i kasze jaglaną. Wymieszać smażyć 30 sekund. Dodać omlet.
5. Całość doprawić w zależności od potrzeb sosem sojowym. Po nałożeniu na talerze spryskać dodatkowo olejem sezamowym i posypać sezamem.


 
Moje spostrzeżenia:

Tofu kroję w bardzo drobną kostkę o boku mniejszym niż centymetr. To świetnie współgra z konsystencją kaszy jaglanej.
Dodawałam raz tofu naturalne, innym razem wędzone i obie opcje są ciekawe, jednak do tofu naturalnego potrzebowałam więcej czosnku i imbiru.
Do dobrego dosmaczenia łyżka sosu sojowego to stanowczo za mało.