Ciekawy w smaku sernik nie tak do końca
sernikowy. Ja bym go nazwała pianką zabajone lub pianką zabajone ala sernik. Pozostaję jednak przy nazewnictwie autorki
przepisu.
Dla mnie zawsze synonimem sernika będzie
aksamitny sernik wiedeński o mocnym
smaku sera. Ten zaś sernik to delikatne połączenie sera, pianki i kogla
mogla. Bardzo zresztą udane połączenie J i polecam zrobić przynajmniej raz.
Przepis pochodzi z Kwestii Smaku.
Moje zdjęcia nie są zbyt zachęcające. Zatem odsyłam
po przyzwoite i smakowite zdjęcia do Kwestii Smaku, choć jestem przekonana, że
mój sernik był równie pyszny, co sernik Asi z KS.
Składniki:
Spód:
- ok. 170 g kruchych ciasteczek np. maślanych, owsianych lub
amaretti - u mnie amaretti po połowie z
maślanymi;
- 2 łyżki roztopionego masła;
Masa serowa:
- 250 g sera ricotta
- 250 g sera mascarpone – dałam 300 g.
- 1 i 1/2 łyżki mąki ziemniaczanej – dałam budyń waniliowy;
- starta skórka z 1 pomarańczy – dałam kilka kropli souk z cytryny;
Zabajone do masy
serowej:
- 6 żółtek (ogrzanych do temperatury pokojowej);
- 1/2 szklanki (115 g) drobnego cukru;
- 80 ml słodkiego likieru (np. wino Marsala, Limoncello, Amaretto,
ewentualnie 50 ml brandy) – dałam Amaretto;
Zabajone na
wierzch sernika:
- 2 żółtka (ogrzane do temperatury pokojowej)
- 3 łyżki drobnego cukru;
- 25 ml słodkiego likieru (j.w.)
- 1/4 szklanki (60 ml) gorącego mleka;
Do dekoracji:
- szklanka świeżych owoców (np. jeżyny, maliny, jagody, borówki)-
dalam figę pokrojoną w plastry;
- jeśli nie ma sezonu na owoce - starta skorka z pomarańczy / limonki
lub kakao
Spód:
1. Dno tortownicy o średnicy ok. 24-25 cm z odpinaną obręczą
wyłożyć papierem do pieczenia, zapiąć obręcz wypuszczając papier poza
obręcz.
2. Ciasteczka zmielić w
malakserze/rozdrabniaczu, dodać roztopione masło i zmiksować do połączenia.
Masą wyłożyć dno tortownicy, mocno uklepując. Wstawić do lodówki.
Masa serowa:
1. Piekarnik nagrzać do 175 stopni C (grzanie góra i
dół bez termoobiegu). Sery (ricotta i mascarpone) oraz mąkę ziemniaczaną
zmiksować na gładką masę. Dodać skórkę z pomarańczy i wymieszać.
2. Przygotować zabajone do masy serowej:
żółtka ucierać z cukrem na małych obrotach miksera aż staną się jasne, gęste i
puszyste; dodać likier i jeszcze ucierać nad garnkiem z gorącą wodą.
3.
Zabajone dodać do masy serowej i delikatnie wymieszać. Gładką masę wylać
na spód z ciasteczek. Sernik wstawić na kratkę do środkowej części piekarnika.
Piec przez 15 minut.
4. Podczas pieczenia sernika przygotować
zabajone na wierzch sernika (j.w. z tą różnicą, że do gotowego zabajone
dodajemy na koniec gorące mleko).
5. Po pierwszych 15 minutach pieczenia sernika
zmniejszyć temperaturę do 120 stopni C.
Sernik ostrożnie wysunąć i wylać na wierzch przygotowaną masę zabajone. Piec
dalej przez 35 minut. W połowie
tego czasu na wierzchu sernika ułożyć świeże owoce.
6. Sernik wyjmować stopniowo z piekarnika,
uchylając na początku drzwiczki, później wysuwając go z piekarnika. Gdy będzie
całkowicie wystudzony wstawić do lodówki na noc lub minimum kilka godzin.
Ciasto wychodzi niskie, zatem krojone kawałki są szersze niż przy klasycznym serniku. Znika w mgnieniu oka.
Ja na pewno ciasto powtórzę.
Podoba mi się ten pomysł, zapisuję sobie przepis :)
OdpowiedzUsuńMi również :)
UsuńUwielbiam serniki, a im więcej w nich naturalnego sera, takiego od babulki tym lepsze :D
OdpowiedzUsuńSama takiego szukam... jesteś może spod Olsztyna? Dasz jakieś namiary?
UsuńZainteresował mnie bardzo ten wpis! Nie zatrzymuj się i rób swoje.
OdpowiedzUsuńciekawe wpisy i inspirujące pomysły
OdpowiedzUsuńRacja :)
UsuńFajny blog !
OdpowiedzUsuńSuper blog !
OdpowiedzUsuń