Zaintrygowała mnie nazwa. Creme burle nieodmiennie kojarzył mi się z wykwintnym i najbardziej zarazem znanym wykwintnym deserem francuskim. A tu nagle wersja wytrawna! Pomyślałam coś dla mnie. Przepis pochodzi z Magazynu Kuchnia z końca 2010 r. Zrobiłam w zeszłym tygodniu jako przystawkę na przyjście gości i sprawdziło się rewelacyjnie. Okazało się, że nie tylko sama nazwa przystawki jest frapująca, ale i smak jej nie ustępował.
Danie zaserwowałam w ramekinach w towarzystwie drobnej lekkiej sałatki z karambolą, ale sądzę, że tu można podać każdy rodzaj drobnej sałatki na bazie rukoli, roszponki, czy ewentualnie szpinaku, skropione oliwą z oliwek.
Ja na liściach rukoli z pomidorkami cherry przekrojonymi na pół i odrobiną szalotki bananowej w cieniutkich plasterkach, umieściłam po 2 plasterki pięknych gwiazdek karamboli. Całość skropiona kilkoma kroplami soku z limonki i oliwą z oliwek extra virgin, posypana świeżo mielonym kolorowym pieprzem oraz solą.
Co zaś do samej karamboli, to można używać surowej, jednak w mojej ocenie była zbyt twarda, więc pokusiłam się o lekkie podsmażenie na patelni gwiazdek na odrobinie masła z cukrem brązowym. Mniam. Dodam tylko, że karambolę dodaje się do wykwintnych dań mięsnych, dusi z nimi, lub w formie pieczonej, czy gotowanej stosuje się też do sałatek i innych dań. No i oczywiście służy do dekoracji.
Danie zaserwowałam w ramekinach w towarzystwie drobnej lekkiej sałatki z karambolą, ale sądzę, że tu można podać każdy rodzaj drobnej sałatki na bazie rukoli, roszponki, czy ewentualnie szpinaku, skropione oliwą z oliwek.
Ja na liściach rukoli z pomidorkami cherry przekrojonymi na pół i odrobiną szalotki bananowej w cieniutkich plasterkach, umieściłam po 2 plasterki pięknych gwiazdek karamboli. Całość skropiona kilkoma kroplami soku z limonki i oliwą z oliwek extra virgin, posypana świeżo mielonym kolorowym pieprzem oraz solą.
Co zaś do samej karamboli, to można używać surowej, jednak w mojej ocenie była zbyt twarda, więc pokusiłam się o lekkie podsmażenie na patelni gwiazdek na odrobinie masła z cukrem brązowym. Mniam. Dodam tylko, że karambolę dodaje się do wykwintnych dań mięsnych, dusi z nimi, lub w formie pieczonej, czy gotowanej stosuje się też do sałatek i innych dań. No i oczywiście służy do dekoracji.
Składniki dla 4 osób:
- 1 duży lub 1,5 mniejszego pora - pokrojonego w ukośne talarki;- 1/2 cebuli - posiekanej;- 2 łyżki niepełne koperku posiekanego;- 2 łyżki niepełne pietruszki posiekanej;
- 120 g. sera gorgonzola;
- 3 duże żółtka;
- 2/3 kubka śmietany 36%
- 2/3 kubka śmietanki – u mnie jogurt naturalny;
- 4 łyzki parmezanu;
- sól, pieprz.
Wykonanie:
1. Pokrojone pory i cebulę na oleju do smażenia poddusić przez kilka minut. Należy uważać aby się nie zrumieniły.
2. W tym czasie ubić żółtka na biało, a następnie wmieszać śmietany, ubić. Dodać zioła i pokruszony ser gorgonzola. Doprawić solą i pieprzem.
3. Przestygnięte pory wymieszać z masą jajeczno – śmietanową.
4. Masę porową wyłożyć do ramekinów i wstawić do nagrzanego piekarnika do 140 stopni. Zapiekać łącznie 35 minut. W Polowie zapiekania masę porową w ramekinach posypać parmezanem i zapiekać dalej.
5. Podawać gorące w towarzystwie delikatnej sałatki.
Przystawka ta nie należy do obłędnie zdrowych, choćby ze względu na zawartość tłuszczu w serze i śmietanie i to tłuszczu nasyconego (sic)!
Jednak szczęśliwie podaje się ją w malutkich porcjach. Dodatkowo na danie główne podałam coś lekkiego, zdrowego i beztłuszczowego, więc ostatecznie bilans wyszedł pozytywnie dla całości. Zrezygnowałam też z pierwotnie planowanego deseru, gdzie używa się sporo kremówki, zastępując czymś lżejszym, a przede wszystkim podanymi w malych miseczkach różnymi orzechami i suszonymi owocami.
Jednak szczęśliwie podaje się ją w malutkich porcjach. Dodatkowo na danie główne podałam coś lekkiego, zdrowego i beztłuszczowego, więc ostatecznie bilans wyszedł pozytywnie dla całości. Zrezygnowałam też z pierwotnie planowanego deseru, gdzie używa się sporo kremówki, zastępując czymś lżejszym, a przede wszystkim podanymi w malych miseczkach różnymi orzechami i suszonymi owocami.
Fajny pomysł w kokilce. Muszę zrobić coś takiego, wytrawnego. I ciekawy akcent sałatkowy:)
OdpowiedzUsuńo, karrramba!
OdpowiedzUsuńco za cremee.
rewelacja.
por z gorgonzolą, idealnie zrównoważone!
istna uczta!
OdpowiedzUsuńA ja w pierwszej chwili pomyślałam, że to pomyłka w nazwie :o))
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł z dodaniem karamboli do sałatki - wygląda bardzo efektownie.
Witam, nie popadajmy w skrajności, tłuszcze też należy spożywać szczególnie teraz przy takich mrozach. Ten przepis bardzo przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuńWspaniały jest ten krem. Muszę zrobić taką wytrawną wersję. Pięknie przygotowałaś stół.
OdpowiedzUsuń