My jemy też oczami i wygląd zupy – jej biały kolor – bardzo nam „smakował”. Dodając dziki ryż uzyskałam zgrany duet.
Na zupę zdecydowałam się, nie tylko dlatego, że od co najmniej kilku tygodni staram się gotować z warzyw sezonowych i korzeniowe właśnie zdobyte w sklepie ekologicznym zapełniały lodówkę, ale też dlatego, że bardzo byłam ciekawa smaku polskich korzeniowych z mlekiem kokosowym. Dotąd mleko kokosowe wykorzystywałam do zupy z udziałem pomidorów – wschodniej dhal z soczewicą i pomidorami oraz z pomidorowej z pieczonych pomidorów, a także do zupy z białych szparagów. A jak smakuje mleko kokosowe z selerem, pietruszką i kartoflem ?... ja już wiem.
Podaję składniki podobnie jak Zemfiroczka, a proporcje trzeba samemu sobie dobrać.
Składniki:
- seler pokrojony w większe cząstki;
- kartofel – pokrojony w cząstki;
- sól i pieprz do smaku;
- mleko kokosowe;
- bulion;
- olej do smażenia;
- od siebie dodałam:
- dziki ryż – ok. 80 g.;
-
zioła – u mnie suszona bazylia i rozmaryn;
Wykonanie:
1. Ugotować dziki ryż, który wymaga sporego czasu – ok. 1h 20’.
2. Na rozgrzanym oleju dusić przez kilka minut pokrojone warzywa. Następnie dodać bulion, a gdy warzywa zmiękną mleko koksowe. Chwile podgrzewać.
3. Zupę zmiksować, doprawić solą, pieprzem i pozostałymi przyprawami.
jakie urocze cukinie, nigdy takich nie widziałam :)
OdpowiedzUsuń