Kolejne danie – sałatka z książki „Sałatki” Eleny Balashova.
To danie nas zachwyciło, w szczególności zaś mojego męża, który tym razem miał usta pelne zachwytu od pierwszego do ostatniego kęsa! Ciekawe połączenie warzyw i owoców, które samo nie przyszłoby mi do głowy, bo jakoś tak wydawałoby się, że twardawa papryka nijak się łączy ze słodkim, miękkim mango, a ogórek zielony w tym tercecie to już w ogóle zagadka. A jednak połączenie trafione, a rola sosu nie do przecenienia!
To danie nas zachwyciło, w szczególności zaś mojego męża, który tym razem miał usta pelne zachwytu od pierwszego do ostatniego kęsa! Ciekawe połączenie warzyw i owoców, które samo nie przyszłoby mi do głowy, bo jakoś tak wydawałoby się, że twardawa papryka nijak się łączy ze słodkim, miękkim mango, a ogórek zielony w tym tercecie to już w ogóle zagadka. A jednak połączenie trafione, a rola sosu nie do przecenienia!
Co więcej przepis zmobilizował mnie do przełamania się i kupna sosu rybnego nam pla. W kuchni poza sosem sojowym tamari i czasem Worchestershire nie używam gotowych sosów, bo jakoś tak wydają mi się sztuczne, przesłodzone, zatem niezdrowe, pełne pustych kalorii…, ale ostatecznie doszłam do wniosku, że czasem mała łyżeczka sosu, czy też nawet ½ łyżeczki może zmienić zupełnie smak potrawy, a nawet wyczarować coś niesamowitego i nie zaszkodzi. Ponadto można wyszukać takie sosy, które są lepszej jakości, ciut mnie aromatyzowane, ulepszane…
Składniki dla 2 osób:
- 2 filety białej ryby ugotowane na parze – u mnie tradycyjnie halibut;
- ½ dużego lub małe mango pokrojonego w kawałki;
- ½ czerwonej papryki pokrojonej w paski;
- ½ niedużego ogórka zielonego pokrojonego w plastry;
- łyżka świeżych liści mięty – dałam melisę;
- łyżka świeżych liści kolendry;
- 45 ml soku z limonki;
- ½ łyżeczki świeżego imbiru;
- sól, pieprz,
- łyżeczka sosu rybnego nam pla
- łyżeczka sosu słodkiego chilli – zastąpiłam chilli w proszku i odrobioną bulionu;
- ¼ łyżeczki cukru;
- olej z orzechów arachidowych – dałam oliwę z oliwek;
- 1,5 łyżki niewolonych orzechów arachidowych grubo pokrojonych – dałam orzechy cashew po uprzednim uprażeniu na suchej patelni;
Wykonanie:
1 . W misce sałatkowej należy połączyć mango, ogórki, paprykę, miętę i kolendrę. Nakryć i wstawić do lodówki.
2. W tym czasie należy zrobić na parze rybę, którą uprzednio należy skropić sokiem z cytryny, oprószyć solą i pieprzem. Czas parowania ok. 10 minut. W przypadku halibuta nawet 8 minut.
3. Przygotować sos: w malej miseczce należy w tym celu wymieszać sok z limonki, imbir, sos rybny, słodki sos chilli i cukier palmowy.
4. Polecam w międzyczasie uprażenie orzechów na suchej patelni lub w piekarniku.
5. Teraz można w misce sałatkowej lub bezpośrednio na talerzach (tak zrobiłam) ułożyć mango z warzywami, na tym ułożyć kawałki gorącej białej ryby i polać sosem. Całość potrawy posypać orzechami.
* ułożenie dnia bezpośrednio na talerzu miało dodatkowo tą jeszcze zaletę w odniesieniu do halibuta, ze jest on bardzo delikatny, zwłaszcza po uparowaniu, gdybym najpierw nałożyła go do miski sałatkowej, a następnie przekładała na talerze, to w znacznej części mielibyśmy mus z ryby
Potrawa wygląda pięknie – kolorowa i chce się jeść oczami. Do tego smakuje pysznie. A sos – prawdziwe zaskoczenie. Początkowo dałam trochę, ale po pierwszych kęsach pobiegłam po dolewkę sosu i żałowałam, że nie zrobiłam więcej.
Wspaniałe danie. Ja też nie wpadłabym na pomysł połączenia mango z papryką i ogórkiem, choć mango łączyłam już z rybą w formie bardzo fajnej salsy do grillowanego łososia, w której były jeszcze inne owoce - jabłko i kiwi, o ile dobrze pamiętam. Natomiast "nam pla" to, o ile wiem, sos rybny po tajsku - mam na myśli, że nie jest to nazwa własna jakiegoś konkretego sosu, lecz ogólne określenie - jest to tak popularny dodatek do dań tajskich, jak np. sos sojowy do chińskich. Do pewnego momentu byłam w stosunku do niego nieufna, ale już się przyzwyczaiłam do jego smaku i zapachu sosu rybnego, trzeba tylko uważać z ilością, aby danie nie było za słone - ostatnio kupiłam sos rybny innego producenta niż poprzednio, okazało się, że jest bardziej słony i przez to zepsułam smak dania.
OdpowiedzUsuńZmotywowałaś mnie do poczytania troche o sosie rybnym i faktycznie jakkolwiek pochodzi z Chin , znany też w starożytnym Rzymie, Nam Pla to odmiANA TAJSKA, Sam sos GŁÓWNIE UŻYWANY W KRAJACH aZJATYCKICH, Z REGUŁY SŁONY, ALE ODMIANA wIETNAMKSA SŁODKAWA.Dzięki za inf, znowu wiem więcej.
OdpowiedzUsuńKingo i ja przy okazji dowiedziałam się czegoś więcej - tego, co napisałaś powyżej. Dotychczas bardziej znałam ten sos z praktyki niż z teorii. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńfajne połączenie smaków, chętnie bym spróbowała
OdpowiedzUsuńCo jest nienaturalnego w sosie rybnym? Toz tam zadnej chemii nie ma, zwykla zdrowa fermentacja tam zachodzi. U mnie schodzi tego sosu litrowa butelka na rok. W lecie podsmazam cukinie z tym sosem, czosnkiem i imbirem w woku i posypuje sezamem, to samo robie z ugotowana szparagowka. Zabieram to do pracy. Nie wyobrazam sobie bez niego tajskiego curry.
OdpowiedzUsuńSalatka pewnie smakowalaby lepiej ze slodkim sosem chilli, ktory z kolei tez zawsze mam w lodowce, ale tutaj masz racje to juz nie jest naturalne, tylkojest to niejako mieszanka roznych skladnikow.
Połaczenie mango z papryka jest mi doskonale znane. Robilam salatke z takim polaczeniem i wlasnie rybe na 2 sposoby:
http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,777,40363284,40363284.html
http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,777,89823640,89854247.html
Polecam zwlaszcza ta druga.
PS. Ta ksiazka coraz bardziej mi sie podoba, albo wybierasz wyjatkowo fajne przepisy.