O mnie

Moje zdjęcie
Katowice, Śląskie, Poland

czwartek, 21 marca 2013

Pizza z jarmużem i kasztanami – najlepsza


Od czasu pierwszych blin gryczanych ośmieliłam się eksperymentować z drożdżami. Na razie eksperymentów nie było wiele, ale nie od razu Rzym zbudowanoJ.  Po blinach przyszła kolej na pizzę, w której się zakochałam od pierwszego czytania przepisu u Karoliny. Wiedziałam, że połączenie jarmużu, który zagościł w kilku nowych i kilku już udomowionych daniach w tym roku na naszym stole z uwielbianymi kasztanami musi być czymś wyjątkowym. I było, absolutnie było.

Podaję przepis prawie jak w oryginale, ze zmianami np. w zakresie rodzaju użytej mąki. Niemniej ja robiłam ze znacznie ograniczonych proporcji i dałam od siebie więcej kasztanów, jarmużu, a dodatkowo orzechy i parmezan.


Dodam tylko, że za pierwszym razem piekłam pizze na papierze do wypieków i wówczas prezentowały się znacznie lepiej niż na folii aluminiowej. Oczywiście pechowo zdjęcia robiłam właśnie z folią.



Przepis od Karoliny, a oryginalnie z książki "Hugh's Three Good Things (on a plate)".

Składniki na 3 średnie pizze: 

ciasto:
- 500 g mąki z pełnego przemiału typ 2000 – użyłam takiej orkiszowej;
- 1 płaska łyżeczka soli;
- 1 łyżeczka drożdży instant (użyłam drożdży żywych + odrobina ciepłej wody);
- 1 łyżka oliwy;
- ok. 300ml wody (lub ile mąka zabierze - trzeba wlewać porcjami, różne mąki potrzebują różne ilości wody);

dodatkowo:
 
- 200g jarmużu (waga bez zgrubiałych nerwów) – dałam co najmniej o połowę więcej;
- 400g puree z kasztanów, dałam o ok. 150 -200 g. więcej; 
- 3 średnie cebule – dałam duże cebule – pokrojone w półplastry;
- 3 ząbki czosnku – dałam 5 ząbków - posiekane;
- 25 g. masła lub oliwy – u mnie oliwa;
- 3 łyżki oliwy + nieco więcej do skropienia; 
- ok. 100ml wody;
- sól, pieprz;

oraz
- garść orzechów włoskich grubo posiekanych;
- potarty parmezan;


Wykonanie:

1. Ciasto: mąkę wymieszać z solą, drożdżami (jeśli żywe, to rozpuszczone w kilku łyżkach ciepłej wody). Następnie dodawać wodę wyrabiając cisto ręcznie przez ok. 10 minut. Ciasto początkowo będzie lepkie, ale nabierze sprężystości w miarę wyrabiania. Wyrobione ciasto umieścić w misce wysmarowanej oliwą, przykryć i zostawić w ciepłym miejscu, aż podwoi swoją objętość.

2.  Kasztany upiec w piekarniku, jeszcze gorące wyjąc ze skorupek, zostawić.

3. Jarmuż posiekać dość drobno usuwając zgrubiałe nerwy. Następnie obgotować go przez kilka minut w wodzie, odcedzić i przełożyć do misy z lodowatą wodą - zapobiegnie to dalszemu gotowaniu i utracie jędrności i koloru. Następnie odcedzić i odcisnąć nadmiar wody. 

4. Na patelni rozgrzać masło i oliwę (lub tylko oliwę). Dodać cebulę, lekko posolić i smażyć na małym ogniu przez ok. 10 minut. Dodać czosnek i smażyć  jeszcze 3 minuty. Ściągnąć z ognia i połowę cebuli przełożyć do malaksera, połowę wymieszać z jarmużem. 

5. Puree: Do malaksera z podsmażoną cebulą przełożyć kasztany, dodając ok. 100 ml wody po trochę.

6. Pizza: Piekarnik (najlepiej z kamieniem, albo przynajmniej z blaszką) rozgrzać do 250 C, albo do maksymalnej temperatury piekarnika.

Wyrośnięte ciasto przełożyć na posypany mąką blat, spłaszczyć rękoma, podzielić na 3 części i każdą lekko spłaszczyć po czym dać im odpocząć przez ok. 15 minut. (ja nie czekałam z uwagi na późną porę). Po tym czasie jedną porcję ciasta rozwałkować jak najcieniej. 

7. Wykończenie: Na placek położyć jedną trzecią puree z kasztanów i przykryć jedną trzecią jarmużu z cebulą. Posolić delikatnie, zmielić nieco pieprzu i skropić oliwą, opcjonalnie posypać orzechami włoskimi i parmezanem. Wsunąć do piekarnika i piec przez ok. kwadrans - ma się zarumienić, a część jarmużu może być nawet delikatnie przypalona.  Ja, żeby uniknąć tego zrumienienia, czy też trafniej określając przypalenia jarmużu, przykryłam pizzę na większość czasu papierem.

Powtórzyć czynności z pozostałymi dwiema porcjami ciasta, puree i jarmużu.


Pizzę zdążyłam zrobić 2 razy, potem nie było jarmużu, a i w końcu skończyły się w tesco kasztany.

Zrobiłam też wersję pizzy dla dzieci z puree kasztanowym bez cebuli, z odrobiną mascarpone, miodu i cynamonu, z bananami pokrojonymi w plastry.  Piekłam razem z nasza pizzą jarmurzową. Pycha!!!


 

Ta pizza smakowo w naszej małżeńskiej ocenie jest rewelacyjna. Jakkolwiek słysząc jakie składniki mają się znaleźć na cienkim osławionym cieście tak nieodmiennie kojarzonym z mozarellą, pomidorami, szynką…., można zrozumieć dystans w podejściu do tego dania. I ja go miałam, jednak mój pociąg do nowinek, a zarazem do wszystkiego co jest z jarmużem, kazał mi zaryzykować i nawet przełamać się  próbując sił w zagniataniu ciasta. Teraz wiem na pewno, że warto było zaryzykować, bo kasztany, jarmuż, orzechy świetnie się dogadująJ. Do tej pizzy będziemy wracać.







wtorek, 12 marca 2013

Pęczak i dynia - danie jednogarnkowe



Jako nowa (tegoroczna) i absolutna fanka dyni, próbuję wszelkich przepisów z jej udziałem, które wydają mi się warte wypróbowania. No i z reguły wybierając spośród wielu jakie znajduję w sieci i w książkach kulinarnych, trafiam na całkiem niezłe.
Ten przepis, choć przerobiony przeze mnie z sałatki serwowanej na zimno, na danie główne i podawane absolutnie na ciepło, zainteresował mnie z uwagi na użytą w nim kaszę jęczmienną. Dałam pęczak.

Inspiracją był przepis z BBC GF


Podaję moją wersję.





Składniki na ok. 4 osoby:


- dynia masłowa lub inna - pokrojona w kostkę – u mnie ok. 500-600 g.;
- ok. 120 g. -180 g. pęczaku;
- ok. 50 g. suszonych na słońcu pomidorów   pokrojonych w paski;
- 1/2 cebuli czerwonej – pokrojonej w kostkę;
- ok. 150 g. brokułów  - podzielonych na różyczki;
-  łyżka pestek dyni;
- pół łyżki małych kaparów z zalewy;
-  ok. 8- 10 czarnych oliwek;
- olej do smażenia;
- pęczek bazylii;
- sól i pieprz;

na sos:
- ocet balsamiczny;
- oliwa z oliwek;
- odrobina musztardy  z Dijon;
- ząbek czosnku – drobno posiekany;














Wykonanie:

1. W garnku na średnim ogniu  należy podsmażyć na odrobinie oleju cebulę, następnie dodać pęczak, zalać wodą i gotować.

2. W tym czasie do nagrzanego piekarnika do 180 stopni należy włożyć dynię w naczyniu żaroodpornym, skropioną olejem do smażenia, lekko oprószoną solą i pieprzem. Dynię piec przez ok. 20 minut lub krócej -  do czasu, aż będzie odpowiednio miękka, jednakże powinna zachować swoją jędrność.

3. Gdy pęczak jest już niemal gotowy, należy do niego dodać brokuły, suszone pomidory, kapary, oliwki i pestki dyni oraz upieczoną dynię. Całość podgrzewać przez chwilę, ok. 5 minut, tak, by różyczki brokułów zdążyły nieco zmięknąć.

4. Po zdjęciu z ognia, danie doprawić dodając do niego składniki sosu wymieszane uprzednio w odrębnym naczyniu, bądź też dodane po kolei do potrawy. Ilość sosu i jego składników dopasowywałam do mojego smaku. W tym momencie należy też dodać co najmniej ½ listków bazylii. Pozostałymi ozdobić potrawę po nałożeniu na talerze.


Pęczak z dynią podawałam z sałatką z jarmużu, tartych jabłek, opiekanych orzechów włoskich z odrobiną jogurtu.

Nam i gościom potrawa jak najbardziej smakowała. Na pewno powtórzę ja w przyszłym sezonie. Waham się, czy smakowała mi bardziej od curry z dyni i ananasa, o którym w jednym z kolejnych postów. Mężowi z uwagi na bardziej wyraziste smaki, bardziej podeszło curry. Niejadce też , a to za sprawą słodkiego ananasaJ.




 
Danie powinno mieć, cytując z BBC GF: 301 kcal na porcję, 6 g. białka, 40 g. węglowodanów, 14 g. tłuszcz

ERRATA: dzięki komentarzowi uzupełniłam ilość pęczaku, nie podaję dokładnie, bo zmieniam ilość w podanych granicach, stosowanie do towarzystwa dla którego robię to danie.

piątek, 8 marca 2013

Krupnik grzybiarza


Pozwoliłam sobie serwowaną zupę nazwać krupnikiem, bo tak jakoś nieodmiennie, chyba nie mnie jednej, kojarzy się, że jak w zupie jest pęczak, to to krupnik być musi. Zatem moja zupa, jako że jest z pęczakiem, została nazwana krupnikiem.
Pomimo, że pojawiają się w niej nieco inne nuty smakowe za sprawą znacznej ilości grzybów, krupnik był w znacznej mierze podobny do tego klasycznego i warto się na niego skusić na zasadzie krupnikowej odmiany.
Nam (wszystkim, w tym Niejadce) zupa bardzo smakowała.

Przepis z BBC GF.

Składniki na 3 porcje:

- ok. 700 ml. bulionu warzywnego lub rybnego ( u mnie warzywny);
- pół kieliszka wina;
- ok. 100 g. boczku pokrojonego w kostkę;
- 2 gałązki selera naciowego – pokrojonego w kostkę;
- niecała średnia marchewka  - pokrojona w kostkę;
- niecała średnia pietruszka – pokrojona w kostkę;*
- cebula – posiekana;,
- ok. 15 g. suszonych leśnych grzybów;
 - 2 ząbki czosnku – posiekane;
- ok. 80 g pęczaku;
- zielone warzywa liściaste np. szpinak, roszponka, kapusta pekińska, mangold…
- olej do smażenia;
- gałązka świeżego rozmarynu lub tymianku – ja dałam suszony tymianek;
- parmezan do posypania zupy - pominęłam
- sól, pieprz do smaku.

* w oryginalnym przepisie są 2 marchewki, ja zamieniałam na marchewkę i pietruszkę.

Wykonanie:**

1. W garnku, najlepiej z grubym dnem, rozgrzać olej podsmażyć boczek i cebulę. Następnie  dodać czosnek, smażyć minutę po czym wrzucić pęczak zalewając całość bulionem. Gotować ok. 20 minut, po tym czasie należy dodać pozostałe warzywa: marchewkę, pietruszkę i seler naciowy oraz zioła. Gotować dalej co najmniej 20-25 minut, aż warzywa będą odpowiednio miękkie (al dente), a pęczak gotowy.

2. Suszone grzyby zalać wrzątkiem. Po ok. 10 minutach wyjąć grzyby, pokroić w mniejsze części i podsmażyć na osobnej patelni przez ok. minutę. Na patelnie po tym czasie wlać wino i czekać do jego odparowania.
Następnie grzyby wraz z wodą, w której się moczyły dodać do zupy wraz z warzywami.

3. Na 5 minut przed zakończeniem gotowania zupy, należy dodać do niej zielone warzywa liściaste pokrojone w mniejsze kawałki. Całość podgrzewać jeszcze przez 5 minut.

** Moja procedura wykonania zupy została zmieniona w porównaniu do oryginalnej. Przede wszystkim warzyw nie obsmażam razem z cebulą i czosnkiem, tylko dodaję je w połowie gotowania pęczaku, bo warzywa przez 45 minut gotowania rozgotują się prawie na papkę, zwłaszcza pokrojone w kostkę. Zatem dla zachowania ich jędrności gotuję je połowę krócej.








Related Posts with Thumbnails