W gąszczu przepisów na wege pasztety trudno
znaleźć ten jedyny. Mam wrażenie, że większość będzie równie doskonała,
podobnie rzecz się ma z burgerami wegeteriańskimi lub wegańskimi. Przepisów od
groma. Sama wypróbowałam chyba z 6 i za każdym razem burger był równie dobry, bardziej powiedziałbym burgery
różniły się konsystencją i stopniem scalenia. Choć skłamałabym , gdybym nie
dodała, że te z dodatkiem sera feta smakowo były bardzo interesujące.
Pasztet dziś opisywany zagościł na naszym
wielkanocnym stole i choć w planach miałam zrobić dwa wegeteriański i wegański
i porównać, bo różniły się komponentami zasadniczo, to złośliwy wirus, który
trapił mnie przez dwa tygodnie z górką nie dał mi szans wykazania się w kuchni,
toteż poprzestałam na tym jednym pasztecie, skądinąd całkiem zjadliwym J. Serio był bardzo dobry o ile nie jest się
zagorzałym, nie przejednanym miłośnikiem pasztetów zwierzęcych, bo faktycznie
próżno w nim szukać smaku tradycyjnego pasztetu.
Pasztet zmodyfikowałam o tyle, że zatopiłam w
nim paczkę suszonych śliwek.
Przepis podaję za Kwestią Smaku (ja robiłam z
połowy porcji ) z moją zmianą:
Składniki:
- 1 cebula;
- 2
łyżki oliwy extra vergine lub masła klarowanego;
- 1 ząbek czosnku;
- 500 g marchewki;
- 650
ml bulionu jarzynowego;
- 1 szklanka czerwonej soczewicy;
- 1/3
szklanki kaszy jaglanej;
- 1 łyżka startego imbiru;
- 1/3
łyżeczki ostrej papryki w proszku;
- 250 g
ugotowanej ciecierzycy;
- 3
łyżki masła migdałowego lub orzechowego;
- 2 jajka;
- paczka suszonych śliwek;
Wykonanie:
1. Cebulę
obrać i pokroić w kosteczkę, zeszklić w garnku na tłuszczu. Dodać posiekany
czosnek oraz obraną i pokrojoną na niezbyt grube plasterki marchewkę oraz
połowę imbiru. Dusić przez ok. 10 minut co chwilę mieszając.
2. Wlać
250 ml bulionu i gotować pod przykryciem przez ok. 15 minut.
3. Następnie
dodać soczewicę oraz kaszę jaglaną (kaszę można wcześniej uprażyć na suchej
patelni), podgrzewać przez ok. 2 minuty co chwilę mieszając. Wlać resztę
bulionu, doprawić solą i gotować przez ok. 15 minut lub do czasu aż składniki
będą miękkie, wchłoną cały płyn i całość dość znacznie zgęstnieje. W razie
potrzeby odparować. Dokładnie ostudzić.
4. Do
dużego pojemnika melaksera włożyć odcedzoną ciecierzycę, resztę imbiru, ostrą
paprykę oraz masło migdałowe lub orzechowe, zmiksować na pastę. Dodać ugotowane
warzywa z kaszą jaglaną, doprawić świeżo zmielonym pieprzem (ok. pół łyżeczki).
Zmiksować i w razie potrzeby doprawić solą. Na koniec dodać jajka i jeszcze raz
zmiksować.
5. Piekarnik
nagrzać do 180 stopni C. Formę keksową wyłożyć papierem do pieczenia, napełnić połową masy,
gęsto ułożyć suszone śliwki, jedna przy drugiej, nałożyć pozostałą część masy. Piec przez ok. 1 godzinę. Ostudzić przed pokrojeniem.
Dla mnie smak był doskonały, uwielbiam takie pasztety, takie warzywne mieszanki.
Przepis wart powtórzenia, choć nie ukrywam, ze moja natura odkrywcy, spowoduje,
ze zapewne uprzednio sięgnę po kolejny tuzin pasztetowych przepisów, zanim wrócę
do tego J.