Do naszego menu świątecznego od zeszłego roku weszła pyszna terrina z łososia. Połączenie smaku wędzonego łososia z kozim twarożkowym serkiem zmiksowanym z mięsem łososia ugotowanym na parze i z dodatkami doskonale się komponuje. A przy okazji terrina wygląda bardzo atrakcyjnie na świątecznym stole. Wbrew pozorom nie jest aż tak czasochłonna i skomplikowana w wykonaniu jakby mogło się to wydawać.
Terrina nadaje się na przystawkę przed daniem głównym, ale uwaga jest podobno bardzo sycąca, nadaje się również na śniadanie świąteczne.
Przepis na nią podpatrzyłam kilka lat temu w Internecie na blogu niejakiej Stefane i tyle pamiętam.
Składniki:
- 3-4 filety łososia – dałam ok. 500- 550 g.,
- długie płaty łososia wędzonego, co najmniej 6;
- 100-150 g. serka twarożkowego koziego;
- 70 g. miękkiego masła;
- pęczek lub pół pęczka koperku;
- 50 g. kawioru czarnego;
- żółtko
- sól, pieprz,
- cytryna;
Wykonanie:
1. Filety łososia skropić sokiem z cytryny, oprószyć solą, pieprzem i ugotować na parze przez 10 minut.
2. Przygotować małą foremkę keksówkę i wyłożyć ją dużym kawałkiem folii spożywczej, na której będziemy układać terrinę, co ułatwi we właściwym momencie jej wyjęcie. Następnie na folii w keksówce ułożyć ok. 4 płaty wędzonego łososia, tak aby wystawały poza formę i można je było zawinąć po nałożeniu farszu.*
3. Ugotowanego łososia zmiksować w blenderze z kozim serem, żółtkami, odrobiną soku z cytryny. Doprawić solą i pieprzem.
4. Masę podzielić na dwie części. Jedną wymieszać z kawiorem, a drugą z koperkiem.
5. Na płaty wędzonego łososia w formie należy wyłożyć najpierw masę z kawiorem. Przykryć ją płatem łososia wędzonego, na to nałożyć masę z koperkiem. Zwinąć wystające płaty łososia, a jeśli nie przykrywają dokładnie masy, można na warstwę farszu koperkowego położyć płat łososia wędzonego, a dopiero potem zwinąć wystające z formy płaty łososia. Zawinąć resztę folii spożywczej.
6. Terrinę schodzić przez 12 godzin. Podawać na podłużnym półmisku w towarzystwie sałat z dobrym białym wytrawnym winem.
* Ja kupuję łososia wędzonego w dużym kawałku i sama kroję go na długie odpowiedniej grubości plastry. Łosoś plastrowany nie nada się do terriny, bo plastry są za krótkie. Trzeba by sztukować po kilka, a ponadto są za cienkie.