Zazwyczaj używam kaszy gryczanej nieopalonej, która ma bardzo łagodny smak w porównaniu do palonej. Ma tez więcej wartości odzywczych od palonej. W kolorze jest jaśniejsza. Aczkolwiek nie sposób ją pomylić z innym rodzajem kaszy, bo zachowuje charakterystyczny dla gryki posmak.
Tym razem jednak miałam ochotę na mocną w smaku znaną mi od dzieciństwa kaszę gryczaną paloną.
Składniki (na dwie osoby):
*¾ filiżanki kaszy gryczanej
*200 g twarożku
*jajko
*dwie łyżki drobno posiekanej pietruszki, ewentualnie innych ulubionych ziół
*sól, pieprz, mielona papryka
*150 g. jogurtu
Wykonanie:
1. Ugotować kaszę na sypko w ilości wody w stosunku 1 kaszy - 1,5 wody. Do kaszy dodać sól, pieprz i paprykę mieloną;
2. W czasie, gdy kasza się gotuje należy lekko ubić jajko i zmieszać z rozkruszonym twarożkiem, solą, pieprzem, łyżką pietruszki.
3. Żaroodporne naczynie wysmarować tłuszczem, a następnie ułożyć warstwę kaszy, całą masę twarogową i ponownie kaszę.
4. Na wierz rozsmarować jogurt doprawiony solą, pieprzem i rozmieszany z zieleniną.
5. Naczynie na 20-25 minut wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni.
Zapiekankę należy podawać z surówką lub sałatkami. Można też podawać z parówkami sojowymi lub jajkami na twardo.
Ja tym razem postawiłam na marchewkę i zapiekankę podawałam z surówką z marchewki w dwóch odmianach: marchewkę tartą na grubej tarce doprawianą chrzanem, jogurtem, solą z pestkami dyni (dla mnie) oraz marchewkę tartą na drobno z cukrem (dla męża).