Są dania, które od chwili, kiedy się je zobaczy, trzeba
zrobić. Natychmiast! I przeskakują na liście: „DO ZROBIENIA” z pozycji
ostatniej na pierwszą. Tak oto kopytka, o które się podejrzewać nie mogłam, bo
z mąką nie lubię mieć do czynienia, a z lepieniem ciast, ugniataniem,
wałkowaniem – brrr, to już zupełnie nie chcę się bratać, zdeklasowały wszystkie
inne potrawy i stanęły na naszym stole zaledwie w kilka dni po przypadkowym
znalezieniu na nie przepisu u Arka. Dlaczego, pomimo tych moich niechęci do
ciast i cierpień, ilekroć tartę robię i wałkuję ją butelką wina bo wałka nie
posiadam i posiadać nie chcę, z obawą, że porwę ciasto? A chyba dlatego, że to
właśnie kopytka były, dla mnie orient
wielki, nie jakieś curry, nie dwusetna odsłona ryby, nie gulasz z tempehem, czy
spaghetti z anchovies i jarmużem, nie czarna ciecierzyca z fantastycznymi
przyprawami…, tylko kopytka właśnie.
W zasadzie nieznane mi zupełnie. W domu mama nie robiła, babcia też nie, z
przedszkola ich nie pamiętam. A w wieku świadomym swych smaków zaczęłam
eksplorować kuchnie świata, produkty wszelkie – dostępne i te prawie niedostępne,
po które robimy wyprawy bliskie i dalekie. Zapewne, gdyby miały być to kopytka
z kartofli, nie zwróciłabym uwagi na przepis. Jednak to nie byle jakie kopytka,
tylko z batatów i pasternaku w tym uroczym, radosnym, energetycznym kolorze –
pomarańczowe J, a do tego smażone i ze szpinakiem i z piniolami i z
fetą dla skontrastowania tej słodyczy. Ach, takie miały być i takie właśnie
były. Polecam.
Warzywa mieliła ze mną 1,5 roczna Jadka, której puree bardzo zasmakowało, co widać poniżej:)
Składniki
na 2– 3 porcje:
- ok. 400 g. batatów –
pokrojonych w kostkę;
- 250 – 300 g. pasternaku –
pokrojonego w kostkę;
- 50 g. tartego Parmezanu ;
- 120 – 150 g. mąki orkiszowej typ 2000;
- 1 żółtko;
- 2 łyżki oliwy z oliwek;
- sól
- pieprz
- olej do smażenia;
- świeże liście szpinaku;
- gałka muszkatołowa (do smaku)
- ok. 100 g. oryginalnego sera feta (owczo – kozi) –
pokrojonego w kostkę lub pokruszonego;
- ok. 50 g. pinioli;
- łyżka masła;
Wykonanie:
1. Pasternak należy podgotować we wrzątku ok. 5
minut, następnie razem z batatami ułożyć w naczyniu żaroodpornym, skrapiając
nieznacznie olejem do smażenia i piec w piekarniku nagrzanym do 200 stopni
przez 30-40 minut aż warzywa będą miękkie.
2. Następnie warzywa należy
zmielić blenderem na puree i pozostawić do wystygnięcia. Wówczas dodać do masy parmezan,
¾ mąki, żółtko, oliwę, szczyptę soli i pieprzu. Następnie zagnieć ciasto (w razie potrzeby
dosypując więcej mąki). Z ciasta należy zrobić wałek , a w następnym etapie
pociąć ciasto ukośnie na kopytka.*
3.W dużej ilości lekko posolonej
wody należy gotować kopytka przez ok. 2 minuty – do czasu ich wypłynięcia na
powierzchnię. Kopytka wyłowić łyżką cedzakową i pozostawić do ostygnięcia.
4. Na patelni na oleju, smażyć
kopytka aż się leciutko zaczną rumienić. Na patelnię dodać orzeszki pinii, po
chwili masło, szpinak i smażyć, aż iście zwiędną. Całość potrawy doprawić gałką
muszkatołową, solą i pieprzem.
5. Kopytka wyłożyć na talerz,
obsypując serem feta.
* Jak widać na zdjęciach, moje
kopytka , to raczej kopyta. Widać mój brak wprawy dał im się we znaki. Na
szczęście kształt nie miał wpływu na smak!
Wyglądają obłędnie :)
OdpowiedzUsuńWygladaja niezwykle apetycznie.
OdpowiedzUsuńPasternak mozna kupić w sklepie ?
Serdecznie pozdrawiam.
Zofijanna, nie widziałam pasternaku w Tesco, Almie i innych sklepach tego typu, możne jest w innych. ja kupuję w ekologicznym. Może tez być na targu. Życzę owocnych poszukiwań.
OdpowiedzUsuńwow ,fajny przepis..:) tez zapisze do ,, zrobienia " .a niunia cudna :)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmmm szpinak i feta mmmegaa, na pewno smakowałoby mi ;)
OdpowiedzUsuńwow to jest pyszne ;) sami się przekonajcie ;)
OdpowiedzUsuńPodgotować, upiec, ugotować i usmażyć? I to ma być obłędnie zdrowe?
OdpowiedzUsuń