Kolejna fritatta nawiązuje do klasycznego
połączenia czarnych oliwek i pomidorków cherry. Pierwotnie fritatta miała powstać z dodatkiem
fety – to już byłaby zupełna klasyka - pomidory, oliwki, feta i czego chcieć
więcej, a jak się do tego dorzuci szparagi, to już raj.
Koniec końców z obawy, że dzieci nie
przekonają się do smaku charakterystycznej fety, dałam zamiast niej kulkę
mozarelli.
Dodam tylko, że moje obawy były bezzasadne,
bo mała Jadka, kilka dni temu zaczęła wyjadać nam z talerzy fetę, która stanowiła
dodatek do pęczotta z pieczonymi burkami i szparagami. Dodałam jej zatem do
miski porcję pokruszonej fety i wymiotła ją w pierwszej kolejności. Dziś przy
makaronie ze szparagowo – orzechowym sosem z dodatkiem fety, ponownie Jadka
rzuciła się w pierwszej kolejności na fetę.
Starsza Niejadaka długo przekonywana, aby
spróbować, żeby wiedzieć, czy oby na pewno ser jest taki bleee jak to
wykrzyknęła n jego widok, spróbowała… nie więcej niż 2 milimetry kwadratowe i
wtedy już z pewnym przekonaniem wykrzyknęła: „bleee” i dodała dla poparcia tego
twierdzenia: „fuuuuj”.
Pomysł powstał na bazie lektury internetowej
anglojęzycznych przepisów na fritatty ze szparagami.
Składniki:
- 1 garstką czarnych oliwek przekrojonych na
połówki;
- niecały pęczek zielonych szparagów - z odłamanymi
końcówkami, obranych, pokrojonych w niespełna centymetrowe kawałki;
- garść pomidorków cherry przekrojonych na
pół;
- kilka łyżek kukurydzy – opcja;*
- ½ cebuli - pokrojonej w półplastry;
- kilka łyżek mleka zwykłego lub sojowego
lub innego roślinnego – u mnie bez laktozy;
- 3- 4 jajka - u mnie 2 jajka i dodatkowo 2
białka z jajek;
- kulka mozarelli pokrojona w pół –
plasterki albo ok. 100 g. fety owczo – koziej pokrojonej w kostkę;
- sól, pieprz;
- olej do smażenia;
* Kukurydza nie psuje smaku, choć moim zdaniem nie jest niezbędna dla
żelaznego oliwkowo pomidorowego zestawu. Ja dałam kukurydzę, by Niejadce, która
nie jada pomidorów i nie byłam przekonana, czy zje oliwki, coś dorzucić do jej
części omleta. Jadkla i mąż lubią kukurydzę, więc do ich części omleta też
wpadła omijając tylko moją J.
Wykonanie:
1. W garnku/patelni z grubym dnem na oleju do smażenia poddusić chwilę
cebulę. Po chwili dodać szparagi. Po ok. 2 minutach dołożyć pomidorki cherry i
oliwki, ewentualnie kukurydzę.
2. W misce ubić nieco trzepaczką jajka. Dodać mleko, sól i pieprz. Wymieszać
ponownie.
3. Na podsmażone warzywa wlać jajka. Wierzch posypać mozarellą.
Przykryć pokrywką. Trzymać na ogniu chwilkę, a następnie wstawić do piekarnika
nagrzanego do 180 stopni i piec fritattę bez pokrywki przez kilka minut, na
tyle, by wierzch jajka nie ściął się zupełnie i pozostała delikatna pianka.
Mąż znowu zjadł i mówił, że nawet lepsza niż poprzednia z porem i pieczarkami.
Dzieci zjadły. Jadka wyjadała pomidory, Niejadka kukurydzę, a ja szparagi.
Wszyscy byli szczęśliwi.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń